Ciągle myślę o swojej figurze

Codziennie rano ważę się - przed i po prysznicu. Dodatkowo obsesyjnie dzień w dzień liczę kalorie moich posiłków i staram się nie odbiegać od 1000 kcal/dzień (wahania do 300 kcal). Jeżeli zjem cokolwiek, co sprawi, że czuję się po prostu najedzona, czuję się strasznie. Za każdym razem, gdy patrzę w lustro, upewniam się, czy na pewno dalej wyglądam tak samo. Codziennie wieczorem mierzę się w talii i udzie.

Jeszcze kilka informacji: mam kochającego chłopaka, który dosłownie ubóstwia moje ciało i komplementuje mnie. Koleżanki też chwalą, ale niestety ostatnio dużo naszych rozmów dotyczy właśnie kaloryczności posiłków, wagi, itd. Interesuję się modą - nie potrafię z tego hobby zrezygnować, ale jak np. nie zmieszczę się w rozmiar S (konkretniej w takich sklepach jak ZA*A czy MA*GO) to dostaję później kręćka. Zdjęcia modelek mnie nie ruszają, ale jak widzę szczupłe dziewczyny na blogach o modzie, to też chciałabym taka być.

Mam 18 lat – 167 cm, 54 kg. Talia 61/60 cm, udo 51 cm. Musiałam to napisać, bo nie wiem, czy to normalne czy nie... Nigdzie nie potrafię znaleźć „odpowiednich wymiarów” i to mnie dobija. Ten „stan” trwa od ponad 2 lat... już jestem tym zmęczona i to strasznie, ale po prostu nie potrafię o tym nie myśleć. Na wakacje waga nawet pokazywała 53... tak, wiem, że to dolna granica normalnego BMI. Dodam, że jestem na profilu biol-chem w liceum i sama staram się walczyć z samą sobą na własną rękę.

Był czas - pół roku temu przez tydzień - starałam się „wyrzucać” z siebie jedzenie, ale ze względu wiedzy na ten temat, jakoś udało mi się to zatrzymać, ale do dzisiaj mam ochotę po prostu pójść do łazienki, ale się powstrzymuję i do tej pory to się nie powtórzyło. Zdaję sobie sprawę z konsekwencji i to sprawia, że czuję się jeszcze gorzej, że nie potrafię tego zatrzymać. Jak to wszystko po prostu wyrzucić z głowy? Proszę o pomoc, bo nie mam siły już walczyć... Pomocy!:(

MĘŻCZYZNA, 18 LAT ponad rok temu

Witam serdecznie,
Twoja aktualna masa ciała jest prawidłowa, w twoim opisie nie ma też objawów, które wskazywałyby na bulimię. Jednak Twoje zaabsorbowanie tematem diety, kalorii i wyglądu może faktycznie z czasem stać się jednym z objawów zaburzeń odżywiania.
Jeśli chcesz to zmienić, przede wszystkim zastanów się, co daje Ci ten sposób myślenia. Być może pragniesz podziwu otoczenia - za czym może się np. ukrywać silna potrzeba akceptacji.
Ta silna potrzeba może z kolei wynikać z niskiego poczucia własnej wartości. Jeśli nie akceptujesz siebie, możesz starać ukryć się „wstydliwą prawdę o sobie” - np. to, że we własnym mniemaniu jesteś nieatrakcyjna, gorsza. Takie „ukrywanie prawdy” może polegać na ciągłym kontrolowaniu się, perfekcjonizmie, walce ze sobą.
Jeśli przychodzą Ci negatywne myśli na swój temat (zapewne np. po zjedzeniu więcej, niż sobie zaplanowałaś) - pomyśl, co powiedziałaby na to Twoja najlepsza przyjaciółka lub kochający chłopak.
Dbaj o swoje ciało, zamiast kontrolować je w przymierzalniach. Zafunduj sobie np. kurs pływania lub tańca. Nie porównuj się z innymi.
Polecam Ci również psychoterapię, która jest drogą do lepszego poznania siebie i wykorzystania własnego potencjału.
Przeczytaj podręcznik samopomocy „Bulimia- program terapii” G. Todd i M. Cooper, gdzie możesz znaleźć odpowiedzi na wiele pytań związanych z odżywianiem.
Serdecznie pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty