Co mam zrobić, aby schudnąć i nie przytyć?
Witam, chciałabym się dowiedzieć, co zrobić, aby schudnąć, a potem nie tyć. Przed wakacjami 2010 r. ważyłam 76 kg. Wyglądałam jak kulka (wzrost 166,5 cm). Zaczęłam mniej jeść i dużo jeździłam rowerem. Moje posiłki wyglądały tak: godzina 10.00 – śniadanie, dwa kawałki chleba białego z chudą szynką. Potem jeździłam rowerem, do domu wracałam około 17.00 i wtedy również jadłam dwa kawałki białego chleba, np. z pomidorem. Takim sposobem schudłam 6 kg. Straciłam motywację i nie chciałam się już odchudzać. W sierpniu jednak, ważąc 68 kg, wyjechałam z domu i zaczęłam mieć kompleksy. W nowej klasie były tak szczupłe dziewczyny, że wyglądałam przy nich jak baleron. Wtedy zaczęły się moje problemy żywieniowe. Z rana (7:00) jadłam kawałek chleba. Wracałam ze szkoły około 15.00 i jadłam jakiś jogurt. Całe dnie byłam głodna, a na wieczór zaczynałam jeść, aż do bólu brzucha, a wtedy szłam do toalety i wszystko zwracałam... Miałam bulimię, takim sposobem schudłam do wagi 57 kg. A to nadal nie było wystarczająco dużo. Wróciłam do domu, obiecywałam sobie, że już nie będę wymiotować, że w domu wszystko się ułoży, ale niestety nie udało się. Zdałam sobie sprawę z choroby i powiedziałam o tym bliskim. Aktualnie nie wymiotuję, ale nadal mam ataki obżarstwa i przez to przybrałam na wadze, ważę 59 kg i jestem załamana, bo widzę, że mój brzuch (i tak duży) cały czas się powiększa, czasami nawet myślę o powrocie do choroby, ale wiem, że nie mogę. Proszę o pomoc! Moim celem jest 54 kg, ale nie uda mi się to, bez jakiejś diety, teraz na samych przekąskach potrafię przytyć kilogram! Pomocy!