Czerwienienie się i natrętne myśli
Mam 17 lat. Moim problemem jest to, że ciągle się czerwienię z byle powodu. Początkiem tego były 2 sytuacje (tak mi się wydaje, ponieważ od tego się to wszystko zaczęło), w których byłem pośmiewiskiem właśnie spowodowanym przez to, że zrobiłem się czerwony. Od tamtego momentu zdarzało mi się to coraz częściej, zacząłem unikać sytuacji, w której mógłbym się zaczerwienić, zacząłem dużo czasu przesiadywać w domu, prawie w ogóle nie rozmawiałem z dziewczynami, ponieważ każda rozmowa kończyła się rumieńcami na moich polikach. Bardzo to przeżywałem, a głównie wtedy, gdy ktoś zwracał na to uwagę albo po prostu śmiał się z tego. Doszło do tego, że każda osoba, obok której przechodziłem na mieście, wywoływała u mnie rumieniec, dręczyły mnie myśli o czerwienieniu się, potrafiłem rozmyślać nad tym całymi dniami, również same rozmyślanie o tym powodowało u mnie uderzenie fali ciepła. Kiedy poszedłem do szkoły średniej, czerwienienie trochę zmalało, ale tylko trochę. Aktualnie staram się tak nie przejmować tym, że się czerwienię, próbuje to akceptować. Widać lekkie poprawy, lepiej mi przychodzi rozmowa z dziewczynami, ale i tak moje czerwienienie się w dalszym stopniu jest bardzo nasilone, jest to zależne od tego, jak bardzo rozmyślam nad moim problemem. Wydaje mi się, że mam problemy z natręctwami, ponieważ kiedy wychodzę z łazienki, muszę kilka razy sprawdzić, czy wszystko jest ok albo czy wszystko powyłączałem lub pozamykałem. Tydzień temu, kiedy szedłem przez miasto, załzawiły mi oczy, kiedy przechodziłem obok dziewczyny i ja od razu zacząłem o tym rozmyślać, że przy każdym spotkaniu z dziewczyną na ulicy będą mi łzawiły oczy, trwało to kilka minut i zapomniałem o tym, ale dzisiejszego dnia znowu mi się to przypomniało, tylko że teraz rozmyślam o tym już od kilku godzin i nie mogę o tym zapomnieć, boje się, że teraz jeszcze do czerwienienia dojdzie mi łzawienie oczu ;(. Nie wiem, co mam zrobić, żeby zapomnieć o tych myślach, bo to one głównie powodują moje reakcje? Chciałbym skorzystać z pomocy psychologa, ale wiem, że moi rodzice by nie zrozumieli mojego problemu. Może przynajmniej państwo mogliby się ze mną podzielić kilkoma wskazówkami, jak z tym walczyć.