Czterolatek nie śpi całą noc
Witam, bardzo proszę o pomoc! Mój 4,5-letni synek od paru tygodni ma problemy ze spaniem. Sypialnia synka jest blisko naszej. Mały ma zawsze zapaloną lampkę nocną. Wie, że jesteśmy obok i gdy potrzebuje, zawsze do niego przyjdziemy. Od jakiegoś czasu (nie kojarzę tego z żadnym traumatycznym przeżyciem) mały zaczął budzić się w nocy, ale wystarczyło do niego pójść, powiedzieć, że jesteśmy obok, wszystko jest w porządku i zasypiał bez problem do rana. Ostatnimi nocami wybudzenia zdarzały się coraz częściej, a od paru dni nastąpiło apogeum – po 4 godzinach snu, synek obudził sie i nie śpi do rana! Wybudzeniu nie towarzyszy płacz ani krzyk. Synek woła nas pod pretekstem konieczności wysiusiania się, pragnienia, latającej muchy czy jakiegokolwiek innego powodu. Początkowo chodzimy do małego, ale po paru godzinach staramy się przekonać go ‘przez ścianę’, że wszystko jest ok i trzeba spać. Nic nie działa - ani prośba, ani groźba, ani zachęta i obiecana nagroda. Mały nie śpi i już.
Wiem, że gdybyśmy pozwolili synkowi spać z nami w łóżku problem byłby rozwiązany i mały spałby bez przebudzeń, ale to nie jest, moim zdaniem, odpowiednie rozwiązanie. Synek jest juz za duży na spanie z rodzicami. Dodam, że jest szczęśliwym dzieckiem. Ja nie pracuję, więc spędzamy ze sobą aktywnie mnóstwo czasu. W przedszkolu nie ma żadnych problemów. Interakcje z rówieśnikami też są prawidłowe. Desperacko potrzebuję pomocy – po pierwsze boję się, że permanentny brak snu będzie miał negatywny wpływ na dziecko, a po drugie, my też nie jesteśmy w stanie poprawnie funkcjonować będąc wiecznie niewyspanymi. Z góry dziękuję za pomoc! Pozdrawiam.