Czuję się bezradna, zagubiona. Nie mam na nic siły. Czy to depresja?
Budzę się każdego ranka bez energii do życia. Drażni mnie dosłownie wszystko. Nie mam ochoty gotować ani iść na spacer z moim 2-letnim synem. Wszystko robię na siłę. Jestem smutna i chce mi się płakać.
Wiem, że życie nie musi być usłane rożnami i potrafiłam z najgorszych problemów wyjść na swoje. Jednak teraz jest inaczej. Czuję się bezradna zagubiona. Nie mam na nic siły. W wieku dziecięcym byłam molestowana przez mojego przybranego dziadka. Potem miałam przypisanego wujka, który w prawdzie nigdy mnie nie dotknął, ale pokazywał swoje genitalia. Miałam problemy w szkole, sięgałam też po alkohol. Uporałam się z tym wszystkim, umiałam walczyć sama ze sobą. To były prawdziwe problemy. A teraz błahostki mnie przerastają.
Co mam zrobić by wróciły mi siły? Bym umiała cieszyć się życiem? Już nie myślę o sobie ale przez moje zachowanie cierpi mój syn. Wszystko robię, bo muszę, bez żadnej chęci. Proszę mi pomóc.