Prośba o pomoc - czy to już depresja?
Witam. Jestem 30-letnią kobietą, można powiedzieć, że spełnioną pod każdym względem. Mam męża, cudowne dziecko, fajną pracę, którą lubię, ale... coś jest nie tak. Od jakiegoś czasu nic mnie nie cieszy, nie umiem cieszyć się swoim małym dzieckiem, nie umiem cieszyć się każdym nachodzącym dniem, nie akceptuję swojej osoby. Wszystko mnie denerwuje - wieczorami tylko łzy i łzy. Na dodatek coraz gorzej dogaduję się z mężem - tylko kłótnie - nie umiemy dojść do porozumienia - niby wszystko już jest okej - ale znów jedna iskra i w domu jest piekło. Najgorzej denerwuje mnie to, że na to wszystko patrzy moje małe dziecko. Powiem, że już wszystkiego mam dość - nie umiem sama sobie z tym wszystkim poradzić, nie umiem znaleźć rozwiązania. Bardzo proszę o jakąkolwiek pomoc. Jestem już załamana tym wszystkim.