Czy moje zachowanie wskazuje na depresję?

Witam. Postanowiłam, że muszę w końcu komuś się wyżalić, opisać, co mnie męczy. Jestem kobietą, mam 31 lat. Mam udaną rodzinę, męża i dwoje dzieci: syna 10 lat i córkę 22 miesiące. Od bardzo dawna jestem ciągle smutna, przygnębiona i nie wiem, co to jest radość. Od narodzin córki jestem ciągle przy niej i to mnie dobija. Nie umiem się tym macierzyństwem cieszyć, monotonia dni codziennych mnie męczy. Jestem w ciągłym stresie, bardzo nerwowa, jedne i te same czynności domowe, jak i przy córce, wywołują u mnie znużenie i niechęć. Czasami z przymusem bawię się z córeczką, mam już tego siedzenia w domu serdecznie dość, a z kolei gdy na chwilę jestem poza nim, ciągle myślę, jak tam córka, nauka syna itd., nie umiem na chwilę o tym zapomnieć. Wszystkim się za bardzo przejmuję, narzucam synowi, aby super się uczył, jestem nerwowa i krzyczę, gdy przyniesie złą ocenę lub uwagę, a potem jest mi go bardzo żal i zaczynam płakać. Tak samo jest z moją córeczką, czasami mam ją dość, chciałabym powrócić do dawnego stylu życia, kiedy miałam dużo czasu dla siebie, syn już jest duży, kiedy razem z mężem spędzaliśmy dużo czasu razem. Boję się, że moim zachowaniem doprowadzę do tego, że córeczka też będzie nerwowa i potem mam wyrzuty sumienia. Od jakiegoś czasu zauważyłam, że czas tak szybko biegnie, jestem w ciągłym biegu, nie umiem nic zrobić na spokojnie i do tego dochodzi ciągły stres. Najchętniej usiadłabym w fotelu, patrzyła w jeden punkt nie myśląc o niczym i wtedy się wyciszam. Mam też takie lęki, że gdy córeczka śpi, boję się, że za chwilę się obudzi i będę zła na to, że nie dała mi chwilki dla siebie. Gdy syn był malutki, nie czułam się tak, jak w tej chwili; może to za wielka różnica wiekowa moich dzieci sprawiła, że na nowo musiałam nauczyć się macierzyństwa i wyrzec się niektórych swoich wygód. Bardzo proszę o pomoc i z góry dziękuję.

KOBIETA, 31 LAT ponad rok temu

Witam serdecznie,

Opisywane przez Panią objawy: drażliwość, poczucie utraty energii do działania, wyczerpania psychicznego, apatia mogą mieć związek z depresją. Na podstawie dość krótkiego opisu trudno jest jednak zdiagnozować depresję.

Leczeniem łagodnego epizodu depresyjnego może być wyłącznie psychoterapia. W tej sytuacji polecałabym przede wszystkim kontakt z psychoterapeutą. Psychoterapia może stać się dla Pani źródłem wsparcia i siły. Część sesji może być przeznaczona np. na trening relaksacyjny, co umożliwi Pani odbudowanie rezerw i pomoc w opanowaniu stresu.

Pogorszenie nastroju i silne emocje są skutkiem Pani przekonań np. na temat roli matki, kobiety, odpowiedzialności za dzieci i rodzinę. W trakcie terapii mogłaby Pani zastanowić się nad znaczeniem tych przekonań i ich prawdziwością. Być może obarcza się Pani np. zbyt dużą – stuprocentową odpowiedzialnością za rodzinę, tak dużą, że nie ma już Pani energii na zadbanie o siebie. Przekonania tego typu powstają w trakcie całego życia – na pewnych jego etapach mogą być bardzo przydatne, jednak w innych sytuacjach mogą stać się przyczyną pogorszenia samopoczucia, samooskarżania.

Depresja może się również rozwijać u osób, które mają trudności z wyrażaniem negatywnych uczuć: np. złości, niezadowolenia. Kumulacja tych uczuć może powodować frustrację i wybuchy złości, które z kolei są źródłem poczucia winy.

Tego typu postawa może być np. związana z przekonaniem typu ,,silne emocje są niebezpieczne" wyniesionym z dzieciństwa, jeśli dziecko przeżywało kłótnie i burzliwy rozwód rodziców, alkoholizm rodzica itp.

Są to oczywiście jedynie hipotezy.

W razie narastającego pogorszenia samopoczucia wskazana jest konsultacja lekarza psychiatry i rozważenie pomocy farmakologicznej w postaci leków przeciwdepresyjnych.

Serdecznie pozdrawiam i życzę szybkiej poprawy samopoczucia

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty