Czy depresja wróciła?
Witam, Mam 37 lat. prawie 2 lata temu przestałam brać leki, to była moja decyzja. Wcześniej przez kilka lat leczyłam się u psychiatry. 2 razy byłam w szpitalu. Pierwszy raz lekarz siłą mnie tam umieścił, bo bał się, że chcę się zabić. 2 raz dałam się zawieźć, bo było mi wszystko jedno. Ostatni raz byłam w szpitalu w 2004 roku, przez 2 m-ce. Na wypisie mam diagnozę f33.3. Potem było rożnie, raz gorzej raz lepiej. Raz mania. Lekarz, który mnie leczył nic nie mówił o diagnozie. Od jakichś 2 m-cy pojawiły się rzeczy, które mnie martwią. Mam problemy z koncentracją, z pamięcią, sama widzie, że mam dość ludzi, nie mam ochoty z nikim się spotykać, wolę siedzieć w domu, najlepiej sama. Wymyślam rożne powody żeby nie musieć spotykać się z koleżankami, czasem udaję, że nie ma mnie w domu, nie odbieram od nich telefonów. Mam problemy ze snem, ciężko zasypiam, wybudzam się kilka razy w nocy, budzę się kolo 5 rano i nie mogę zasnąć. Przeważnie zasypiam koło 6, ale zaraz muszę wstawać. Jestem zmęczona i wiele rzeczy mnie drażni. Mam też problemy z żołądkiem. Często posiłek kończy się biegunką. Czasem pojawia się niepokój, nie wiem przed czym, nic mnie nie cieszy. Potrafię siedzieć godzinę i patrzeć się przed siebie bez ruchu. Od jakichś 3 lat leczyłam się na niedoczynność tarczycy, która pojawiła się po probie leczenia litem. 2 miesiące temu robiłam badania i lekarz ogólny stwierdził, że nie muszę już brać hormonu tarczycy. Powtarzałam wyniki po miesiącu od przestania brania tego hormonu i wyniki są prawidłowe. Jeszcze wcześniej leczyłam się na hiperprolaktynemię, ale to też już niby nie jest problem, chociaż nadal pojawia się czasami mleko w piersiach. Boje się, że to nawrot depresji. Miałam nadzieję, że to niedoczynność tarczycy, ale okazało się, że nie. Boję się iść do psychiatry. Mój przyjmuje jakieś 100 km od mojej miejscowości, a nie wiem czy jestem w stanie powiedzieć wszystko nowemu lekarzowi. Czy możliwe, że to nawrót? Czy to minie samo?