Czy do takich licówek potrzebna jest ingerencja w szkliwo?
W czwartek byłam u dentystki, Pani uparła się aby wymienić plombę w jedynce, mimo braku próchnicy, ze względu na kolor. Prosiłam ją o spiłowanie jak najmniejszej ilości zęba, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że ząb był zdrowy, jednak widzę, że powierzchnia wypełnienia powiększyła się dwukrotnie i szczerze mówiąc zastanawiam się czy tak dużą dziurę wywierciła czy po prostu rozprowadziła kompozyt na powierzchni zdrowego zęba, zwłaszcza, że słyszałam, że prosi o pędzelek. Często piję kawę, więc wypełnienie może się szybko przebarwić i jak wcześniej nie było go widać, bo plomba była bardzo wysoko, tak teraz zajmuje połowę zęba i zaczynam się zastanawiać nad opcją licówek kompozytowych direct vinear, wiem, że również się przebarwiają, jednak podobno wolniej niż tradycyjny materiał kompozytowy. Stąd też moje pytanie, czy do takich licówek potrzebna jest ingerencja w szkliwo? Pani higienistka powiedziała, że lekarz musiałby "zmatowić" ząb, ale szczerze mówiąc nie jestem pewna co to do końca oznacza i czy byłoby całkowicie odwracalne, dodatkowo zastanawiam się jak wygląda ich zdejmowanie, czy piłuje się je czy w jakiś sposób odkleja razem z "materiałem cementującym"? A więc moje ostateczne pytanie brzmi czy jest to proces całkowicie odwracalny czy skutki będą widoczne zarówno przeze mnie jak i przez innego dentystę np.
Bardzo dziękuję za odpowiedzi