Czy dobrze zrobiłam, ograniczając relacje z matką?

Witam, Mam 35 lat, od 15 mieszkam za granica. Alkohol byl od zawsze w domu ale w umiarkowanych dawkach. Dobiero 2 lata temu, jak mama (55 lat) probowala sie zabic po alkoholu i pociela tez tate ( 82 lata). Dowiedzialam sie, ze pije juz od ladnych kilku lat do nieprzytomnosci. Byla juz 4 razy na odwyku. Za kazdym razem obiecuje poprawe, ze juz tak nie chce. Wytrzymala rok... w lutym tata zmarl. Mama poleciala po alkohol po moim wyjezdzie, oczywiscie karerka i odwyk 3.5 miesiaca. Wyszla tydzien temu... od razu zaczela pic, niestety oklamujac mnie, ze nie pije wcale i to tylko tabletki na uspokojenie.. niestety znajomi dzwonili bo znowu karetka i w kolko to samo. Tym razem juz odpuscilam i powiedzialam jej, ze sie odcinam od niej. Mam corke 3 lernia i jestem w 8 miesiacu ciazy. Powiedzialam jej, ze jak ulozy sobie zycie w trzezwosci mozemy odnowic kontakty bo teraz juz mam dosc kompletnie. Dobrze zrobilam? Troche mam wyrzury sumienia, ze ja sama z tym zostawilam ale ile mozna ufac i sie zawodzic?
KOBIETA, 35 LAT ponad rok temu

Dzień dobry, z Pani listu wynika, że matka nadal jest czynną alkoholiczką i pomimo wielu prób uporania się z uzależnieniem po terapii wraca do starych nawyków. Zaczyna pić intensywnie, a w konsekwencji następują dalsze wydarzenia, o których Pani pisze. Natomiast Pani sytuacja wymaga obecnie dużej troski i dbałości o siebie. Nie tylko jest Pani odpowiedzialna za siebie, ale wymaga Pani troski ze względu na 8 miesiąc ciąży i 3-letnią córkę. Dlatego to, co teraz jest przede wszystkim dla Pani potrzebne to spokój i bezpieczeństwo. Stały kontakt z matką nie służy realizacji tych potrzeb, a wręcz przeciwnie, stresuje. Dlatego decyzję o odcięciu się od matki w tym momencie odczytuję jako decyzję, która pozwala Pani zadbać o siebie, nadchodzący poród i córkę, jako decyzję, która wybiera to, co w tym momencie dla Pani jest najważniejsze. Stawia Pani granice i wyraża Pani oczekiwanie. W toksycznej relacji, w której Pani jest z matką, często pojawia się poczucie winy. Ono jest niejako paliwem, które pozwala tę relację utrzymywać. Pani mama jest dorosłą osobą, która jest odpowiedzialna za swoje życie. Pani na pewno nie jest odpowiedzialna za jej wybory i decyzje.

Życzę wytrwałości w tym postanowieniu i udanego porodu!

Pozdrawiam, Tomasz Kościelny, psychoterapeuta psychodynamiczny. Pracuje indywidualnie, z parami, małżeństwami i grupami w gabinetach w Warszawie oraz poprzez Skype, https://tomaszkoscielny.pl, e-mail: tkoscielny@interia.pl, tel. 692 13 99 40.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty