Czy jest jakaś rada na ciągłe koszmary i trudności z zasypianiem?
Mam 22 lata i właśnie skończyłam szkołę. Zawsze miałam problemy z zaśnięciem, ale przez ostatnie pół roku nie wiem, co ze sobą zrobić. Biegam, wychodzę na świeże powietrze, siedzę do późna, by wymęczyć organizm, oglądam telewizję i książki czytam. Chęć zaśnięcia pojawia się dopiero o godz. 2-3 nad ranem i śpię zaledwie 3, max. 4 godziny. Nie mogę już potem zasnąć. Koleżanka poleciła mi melatoninę. Działała, fakt, ale przez pierwszy tydzień, może dwa, a bałam się zwiększać dawkę, bo to może jeszcze wyjść na gorsze. W ciągu dnia męczy mnie wszystko, nie mam ochoty wstawać z łóżka.
Drugim i większym problemem jest to, że kiedy już zasnę, to mam koszmary. Jestem obecnie 6 lat w związku z chłopakiem. Zdradził mnie, ale wyjaśniliśmy sobie wszystko i układa się dobrze. Ale te sny... Śni mi się, że spotykam go w domu, w pracy, w sklepie, u koleżanki, gdziekolwiek, miejsce chyba nie jest ważne, są tam jedna lub dwie dziewczyny i mnie zdradza. Musi wybrać między mną a tamtymi i zawsze wybiera inne. To jest takie upokarzające. Budzę się zalana łzami i nie wiem nigdy, czy to był sen czy prawda. I czasem się zdarza, że dzwonię do niego o 5 rano, by dowiedzieć się tylko, czy to był sen. Żałosne :( Co to może oznaczać? Ja już naprawdę jestem na granicy wytrzymałości. Błagam, doradźcie coś. Jestem już zmęczona tym wszystkim.