Czy jest szansa, że mój chłopak z czasem będzie bardziej dawał radę?

Witam. Jestem w zwiazku od ponad 2 miesiecy. Moj chlopak przy pierwszym razie nie dał rady. Nie mial wzwodu. Za drugim razem to samo. Za trzecim razem się udało a pozniej znowu to samo. Przez to chyba się zniechęciłam i teraz mnie mniej pociąga. Nieraz mysle „czy da tym razem rade”. Ostatnio się poprawiło ale dalej nie pociąga mnie aż tak. Czy z czasem się to poprawi? Jeśli bedziemy sie powoli zbliżać to czy bedzie nam w łózku dobrze? Zaznaczę że jeszcze nie żywimy do siebie uczuć. On ma 27 lat a ja 22. Chciałabym zeby nam sie w lozku ułożyło, tak samo jak w rozmowie. Nie mamy jeszcze zadnych problemow, nawet sie nie klocimy. On jest zdrowy ja tez a jednak nieraz on nie daje rady i opada. Czy może to byc przyczyna długiej przerwy? I czy jesli zaczniemy powoli sie poznawać w strefie imtymnej to czy bedzie mnie jednak bardziej pociągał? Prosze o poradę.
KOBIETA, 23 LAT ponad rok temu

Dzień dobry,

Wydaje się, że zasadniczym źródłem opisanego przez Panią problemu jest odwrotna kolejność czynności podejmowanych zwykle przy budowaniu relacji - zasadniczo, relacja zaczyna się od jakiegoś rodzaju zaciekawienia, fascynacji drugą osobą, chęcią poznania jej poglądów, zainteresowań, moralności, etc. Jeśli relacja rozwija się prawidłowo, następnym etapem jest zazwyczaj pojawienie się "głębszych" uczuć (np. tęsknota za partnerem, przysłowiowe "motylki" w brzuchu, przywiązanie, etc.), oraz wzrastająca potrzeba bliskości, intymności, której "skutkiem" jest chęć uprawiania ze sobą seksu.

Tymczasem z Pani opisu wynika, że zanim pojawiło się między wami jakiekolwiek uczucie, rozpoczęliście współżycie seksualne, trochę tak, jakby relacja seksualna miała być fundamentem tego związku i miała wywołać uczucia, "których do siebie jeszcze nie żywicie".

W tym kontekście na pytanie "Czy jeśli zaczniemy powoli się poznawać w strefie intymnej to czy będzie mnie jednak bardziej pociągał?" można odpowiedzieć, że ze względu na powyższe, jest to mało prawdopodobne. Dodatkowym elementem "utrudniającym" jest jeszcze specyfika seksualności kobiety, polegająca na tym, że pociąg seksualny do partnera wzrasta wraz ze wzrostem pozytywnych uczuć do niego, co niejako sama Pani potwierdza, pisząc, że partner Pani nie pociąga (dlatego, że "nie żywi Pani do niego uczuć").

Pozdrawiam
Maciej Rutkowski

https://abovo.bialystok.pl/

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty