Czy jest szansa żeby uzależniony od marihuany mąż się zmienił?
Jestem 32-letnią Polką mieszkającą w Holandii od 4 lat. Mam od 3 lat męża Holendra i małego, 15-miesięcznego synka. Mój problem polega na tym, że mój mąż kocha bardzo swojego syna, ale ma problemy z pieniędzmi. Wydaje wszystko co zostaje mu po opłaceniu rachunku za dom, TV internet i komórkę na marihuanę. Jak braknie zadłuża się w bankach, szybkich pożyczkach itd. Przez cały czas od kiedy mamy dziecko nie kupił ani jednych pampersów czy nie zaopatrzył w nas w jakiekolwiek jedzenie. Po prostu to wszystko ma, bo ja pracuję 40 godzin tygodniowo i utrzymuję nas jedzeniowo i dziecko. Mało tego - mąż dostaje na konto dodatki na dziecko i tzw. dodatek rodzinny, które też wydaje na swoje potrzeby. Nie wiem co mam zrobić, on uważa, że nie ma problemu, ja od jakiegoś czasu nie uprawiam z nim seksu, bo jestem przepełniona złością. Co mam zrobić? Nie wytrzymam już tego dużej. Wszystko jest dla niego ważniejsze co tyczy jego i jego potrzeb. Ja i dziecko na 2 miejscu. Proszę, pomóżcie mi. Myślałam o rozwodzie, ale nie wiem jak to wygląda w Holandii, a może jest szansa, żeby to naprawić?