Witam Pani Małgorzato!
Na podstawie Pani listu można spekulować co do przyczyn zachowania Pani synka. Po pierwsze, maluch może reagować płaczem, trudnościami w zasypianiu, lękiem i rozdrażnieniem po przebytej hospitalizacji. Rzeczywistość szpitalna mogła mieć negatywny wpływ na dziecko, które do tej pory, jak Pani wspomina, głównie przebywało z matką i od czasu do czasu z babcią. Rozłąka z opiekunem jest dla smyka bardzo stresującą sytuacją.
Niewykluczone też, że objawy, jakie wykazuje Pani syn, mogą być rodzajem powikłań po chorobie rotawirusowej. Rotawirusy (RV) powodują ostry stan zapalny żołądkowo-jelitowy, powszechnie nazywany grypą żołądkową czy biegunką niemowlęcą. Zapalenie może przebiegać w sposób bezobjawowy czy łagodny, ale też ostry, wywołując wymioty, wodniste biegunki i słabą gorączkę. Najczęściej chorują dzieci w wieku od 3 miesiąca do 3 lat.
Wśród skutków po ostrym niebakteryjnym zakażeniu żołądka i jelit wymienia się m.in.: zaburzoną florę bakteryjną, uszkodzenie błony śluzowej jelita cienkiego, chwilową nietolerancję laktozy, częste bóle brzucha, odwodnienie i zaburzenia elektrolitowe (utrata potasu, sodu, chloru, węglowodanów), spadek masy ciała, biegunki poinfekcyjne, a w skrajnych przypadkach enteropatię, czyli całkowity zanik kosmków jelitowych, zaburzenia trawienia i wchłaniania składników pokarmowych, zaburzenia funkcji wątroby czy objawy neurologiczne.
Kompulsywne zjadanie posiłków przez dziecko, o czym Pani wspominała, może wynikać z ograniczonych racji, jakie wydzielano maluchowi w szpitalu w przypadku choroby rotawirusowej. Musi Pani jednak pamiętać, by syn przestrzegał odpowiedniej diety. Przez jakiś czas należy ograniczyć spożywanie warzyw, owoców, serków, soków. U malutkich dzieci należy odstawić na czas trwania zakażenia rotawirusem mleko, a zastąpić je kleikiem ryżowym na wodzie.
Starsze dzieci powinny jeść ryż, ewentualnie sucharki, suche kromki bułki lub chleba. Spożywanie ryżu lub kleiku ryżowego ma na celu przywrócenie prawidłowej perystaltyki pobudzonych jelit, gdyż ryż ma właściwości zapierające. Ponadto, należy pamiętać o nawodnieniu organizmu. Można zakupić w aptece specjalne soczki, będące połączeniem marchwi, ryżu i elektrolitów, które podaje się schłodzone.
Z perspektywy psychologa mogę napisać tyle, że szpital oczami dziecka to miejsce wrogie. Nie dość, że syn trafił tam w stanie obniżonego nastroju, złego samopoczucia, będącego wynikiem działania wirusów, to jeszcze musiał się rozstać z matką. Zajęli się nim obcy dla niego ludzie. Dziecko wychowywane do tej pory w spokojnej rodzinnej atmosferze rzeczywiście może przeżyć szok. Dodatkowo okres rozwojowy, w jakim znajduje się Pani synek, to szczególny czas, bo następuje różnicowanie się uczuć, wytwarzają się więzi między dzieckiem a osobą dorosłą oraz początki interakcji z innymi dziećmi.
Pod koniec okresu niemowlęcego (do 1. roku życia) dziecko przeżywa wiele różnych stanów emocjonalnych – od radości, zadowolenia, miłości, po zazdrość i lęk. Uczucia dziecka są ściśle związane z jego działaniem, potrzebami, dążeniami i zainteresowaniami, a także z wydarzeniami w jego bezpośrednim środowisku społecznym (np. konflikty między rodzicami, pobyt w szpitalu). Dla prawidłowego rozwoju dziecka potrzebne jest przywiązanie, które rozwija się od chwil urodzenia, ale wyraźne jego przejawy w postaci nieufności wobec obcych, a także śmiałości przejawianej u boku opiekuna, czy protestu przeciwko rozstaniu się z matką można obserwować w drugim półroczu 1. roku życia.
Psychologowie wyodrębniają 3 typy przywiązania u dzieci: dzieci lękowe – unikające, które nie przejawiają emocji negatywnych w czasie rozstania z matką, ale gdy wraca, unikają jej; dzieci ufnie przywiązane – wykazują negatywne emocje, gdy matka je opuszcza i reagują entuzjastycznie na jej powrót; dzieci lękowo-ambiwalentne – wykazują silne emocje negatywne w trakcie rozstania z matką, a reagują agresją podczas jej powrotu.
Przywiązanie ma wpływ na rozwój kompetencji poznawczych i społecznych dziecka – maluch, czując się bezpiecznie dzięki obecności matki i zachęcany przez nią do działania, podejmuje eksplorację otoczenia fizycznego i społecznego. Jeżeli reakcje synka będą utrzymywać się przez dłuższy okres, radziłabym udać się do pediatry na wizytę kontrolną, by wykluczyć wpływ ewentualnych powikłań chorobowych na zachowanie dziecka. Zalecam cierpliwość, wyrozumiałość, okazywanie miłości smykowi i zapewnianie o tym, że się go nie zostawi. Reakcje dziecka mogą wynikać z rzeczywistości pobytu w szpitalu i dziecko czuje się niepewnie, bo nie wie, czy taka sytuacja może się jeszcze powtórzyć.
Pozdrawiam i życzę cierpliwości