Czy jestem impotentem?
Witam. Mam na imię Filip, mam 18 lat. Napiszę jak najdokładniej to, co mi dolega. Otóż przed początkiem wakacji tego roku bardzo zapragnąłem zmienić swoją orientację. Było to spowodowane tym, że zauroczyłem się w swoim przyjacielu, więc chciałem "stać się heterykiem". Wmawiałem sobie, że podniecają mnie dziewczyny, że się na nie patrzę- bez skutku. Wzrok ciągle uciekał mi na facetów. Nie mogłem się pogodzić z tym, że jestem gejem. Wcześniej (tj. przed wakacjami) mi to w ogóle nie przeszkadzało. Zwróciłem się o pomoc do mamy. Jednak ta nadal wierzy, że nie jestem gejem. Wysłała mnie do psychologa, aby pomógł mi z moimi problemami. Wtedy postanowiłem pogodzić się ze sobą. Trwało to jakiś czas, ale teraz chcę być homoseksualną osobą. Mój problem zaczął się mianowicie w dniu, w którym umówiłem się na spotkanie z innym gejem. Lubię sobie czasami fantazjować, ale w ten dzień jakoś nie miałem ochoty- nie podniecały mnie fantazje, nie miałem przy nich wzwodu. Przestałem odczuwać popęd płciowy, nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Dodam, że wtedy jeszcze paliłem papierosy. Pomyślałem sobie, że przejdzie, ale nie przechodziło. Przestali mi się podobać inni mężczyźni, teraz czułem się jakbym "stracił" orientację. Nie miałem ochoty na onanizm, ogólnie rzecz biorąc straciłem popęd, który wcześniej był bardzo silny. Jakoś w październiku znalazłem sobie chłopaka, uprawialiśmy seks, jednak nie odczuwałem żadnej przyjemności- nie mogłem "dojść" chociaż miałem wzwód. Wtedy również nie odczuwałem żadnego popędu, ten chłopak ani trochę mnie nie pociągał. Zerwałem z nim, z powodu odległości jaka nas dzieliła i braku jakiegokolwiek uczucia do niego. Mam wyrzuty sumienia w związku z tym, że to właśnie z nim był mój pierwszy raz, ale już prawie o tym zapomniałem. Chciałem za wszelką cenę odzyskać popęd, to dla mnie bardzo ważne. Zrobiłem badania na testosteron, LH, SHL- wszystko mam w normie. Jednak od października sobie popalałem, ale ostatnio znów przestałem. Przeczytałem artykuł, w którym była mowa, że palenie, stres są czynnikami obniżającymi popęd. Zacząłem ćwiczyć, wydaje mi się, że odczuwam jakąś poprawę, ale jest ona mała. Obawiam się, że mogłem ją sobie po prostu wmówić. Nadal nie odczuwam przyjemności z "fantazjowania", popęd seksualny odczuwam dopiero w parę dni od masturbacji, ale i tak nie jest on tak silny. Od czasu kiedy zaczęły się moje problemy nie mam porannych wzwodów. Kiedyś miałem je codziennie i były bardzo silne, powodowały aż dyskomfort. Teraz są bardzo słabe, albo w ogóle ich nie ma. Nie wiem co się ze mną dzieje, jak mam stworzyć z kimś związek, jeśli nikt mi się nawet spodobać nie może? Mam dopiero 18 lat, a takie dziwne jak na mój wiek problemy. Staram się tym nie przejmować, bo nastawienie psychiczne jest bardzo ważne, być może wtedy mi to przejdzie. Boję się, że jest ze mną coś nie tak. Dodam jeszcze, że wcześnie zacząłem się masturbować, w wieku około 10 lat, ale nigdy, tak mi się wydaje, nie przesadzałem z onanizowaniem się, a już na pewno nie ostatnio. Za wszelką pomoc serdecznie dziękuję. To jest dla mnie bardzo ważne, niczego tak nie pragnę jak powrotu sytuacji jaka miała miejsce przed wakacjami! PS. Wydaje mi się, że moja mama nie do końca mnie akceptuje... Jak mam jakiś problem to wolę z nią nie rozmawiać, jak jej powiedziałem później o utracie popędu, to powiedziała, że "mi się zmienia" i w ogóle się tym nie przejęła. To samo po badaniach na hormony- wg niej dobre wyniki oznaczają, że nic mi nie jest. Teraz chciałbym zbliżyć się do jednego chłopaka, ale obawiam się, że mu się nie podobam, że nic nas nie połączy, że w przyszłości mój seks z nim, o ile będzie miał miejsce, będzie przeze mnie nudny. Pomocy...