Czy ludzie chorzy na depresję powinni się leczyć w szpitalu, czy w domu?
Witam! Na początku lutego 2010 mój ojciec trafił do szpitala. Po dokładnych badaniach stwierdzono zapalenie jelita. Ogólnie wyniki bardzo dobre, ale był brak apetytu, problem z załatwieniem się. Po wyjściu ze szpitala było trochę lepiej, chociaż ojciec bardzo się wystraszył szpitala i tego, że coś z nim nie tak. Dodam, że nigdy nie chorował. Gdy stan ojca pogarszał się, postanowiliśmy iść do psychiatry, ponieważ zaczął mówić, że z tego nie wyjdzie, że to już koniec, stał się bezradny jak dziecko. Nie ma chęci do niczego. 2 tygodnie temu byliśmy na pierwszej wizycie, lekarz stwierdził, że to depresja i przepisał leki antydepresyjne. Gdy zapytałam, czy powinien leczyć się w szpitalu psychiatrycznym stanowczo powiedział, że nie, bo tam przeżyje jeszcze większą traumę! Pięć pierwszych dni było w miarę dobrze, a później coraz gorzej, szczególnie z rana ojciec był nadpobudliwy i nie mógł znaleźć sobie miejsca. Dziś z rana doszło do tragicznego zdarzenia, ojciec próbował wyskoczyć przez okno, ale w ostatniej chwili mama go powstrzymała. Poszliśmy na wizytę do lekarza, zwiększył dawkę leków i przepisał jakiś dodatkowy. Spytał, czy dać skierowanie do szpitala i tu jestem bezradna. Nie wiem, czy ojciec powinien leczyć się w domu, czy w szpitalu. Nie wiem, co robić! Przypominam, że ojciec panicznie boi się szpitali. Lekarz oczywiście spytał, czy w domu jest ktoś 24 godziny na dobę z ojcem. Jest mama i będziemy czuwać z rodzeństwem. Proszę o poradę, czy w tym wypadku szpital to konieczność? Postanowiłam przeczekać parę dni i podjąć decyzję do tej soboty, ponieważ idziemy na kolejną wizytę. Błagam o pomoc!