Czy mój chłopak ma depresję, czy to tylko lenistwo i robienie innym na złość?

Mój chłopak ma 19 lat, jest w klasie maturalnej. Ostatnio zmienił szkołę z jednego z lepszych liceów w Warszawie na liceum o wiele niższym poziomie. Zawsze świetnie się uczył, jest bardzo inteligentny i oczytany. Mamy bardzo bliskie relacje, jesteśmy ze sobą 3 lata i jestem jedyną osoba, która zna go najlepiej. Jest niezwykle lubiany przez wszystkich, na zewnątrz sprawia wrażenie silnego i obojętnego na cały świat, jednak to tylko rodzaj maski. Przez ostatni miesiąc całymi nocami gra na komputerze lub ogląda filmy, w dzień śpi, przez co nie opuszcza szkołę. Opuścił się w nauce, nie uczy się do matury, chociaż ma duże zaległości. Martwię się o niego! Rozmawiałam z nim na spokojnie - mówi, że to przez matkę, z którą stale się kłóci (zwala wszystko na nią). Teraz po prostu wegetuje, zabija czas, przez co marnuje i niszczy siebie i rani ludzi, którzy go kochają. Moje rozmowy z nim nic nie skutkują, kiedy do niego dzwonie i pytam czy się uczy, zapewnia mnie, że tak, po czym dowiaduje się od jego mamy, że ciągle gra i ogląda filmy. Ostatnio zaaranżowałam rozmowę miedzy nim, mama a mną. Notorycznie mnie okłamuje. Na niczym i nikim już mu nie zależy. Zdaje sobie sprawę z tego, że nie dostanie się na wymarzone studia i poddał się. Sam mówi, że stracił motywacje. Czasem mówi o samobójstwie (niby w żartach). To mnie przerasta. Nie zależy mu również na mnie co sam powiedział. Powinnam go zostawić, już brak mi sił i pomysłów. Jednak wydaje mi się, że sam sobie nie poradzi. Czy to uzależnienie od gier czy może depresja, może dorosłość go przerasta? Ciągle mówi, że nie daje rady i każdy od niego czegoś wymaga. Toczy z mamą "wojnę" teraz już prawi się nie odzywają do siebie. Chciałabym zaproponować mu wizytę u specjalisty ale jest osobą, która twierdzi, że wszyscy inni są "chorzy". On zdaje sobie z tego sprawę, że to co robi jest samodestrukcyjne, ale jak twierdzi nie ma lepszego wyjścia i wszystko jest mu obojętne. Ja go bardzo kocham, nie wyobrażam sobie bez niego życia, ale nie poznaje tego chłopaka, wszyscy go kochamy i się nim przejmujemy lecz nie wiemy już co robić! On nie chce już nic zmieniać, tak mu dobrze. To błędne koło. Denerwuje go to, że nie dostaje pieniędzy, gdyż nie wywiązuje się ze swoich obowiązków. Zawsze po takiej rozmowie na koniec mówi, że zacznie się starać itp. po czym robi to samo i kłamie mi w żywe oczy. To boli. Bardzo proszę o poradę. Kasia

KOBIETA ponad rok temu

Witam!
Opisałaś zachowanie chłopaka i swoje (oraz jego matki) próby wpłynięcia na niego. Piszesz także, że jest on dla Was osobą bardzo ważną i staracie się go motywować do działania. Jednak sądzę, że ciągłe mobilizowanie go do pracy, sprawdzanie go i wyrażanie oczekiwań, może przez niego być odbierane jako silna presja. Warto, żebyście obie porozmawiały - Ty i jego matka, o tym, co możecie dla niego zrobić. Zachęcam Was obie do rozmów z nim na temat tego, jak on i Wy czujecie się w tej sytuacji.
Z Twojego opisu wynika, że sfera emocjonalna została odsunięta na dalszy plan, bo teraz liczy się matura i jego zaległości. Możliwe, że przez to chłopak zamiast mobilizować się do działania, czuje, że Wy na nim wymuszacie pewne działania i chcecie go kontrolować. Dlatego możecie postarać się skupić teraz, jak on odbiera tę sytuację, co zmieniło się w nim i w Waszych relacjach, czego się boi i co chce zmienić. Takie rozmowy mogą być bardzo trudne, ale mogą pokazać, że staracie się zrozumieć jego motywy i sytuację oraz staracie się go wspierać. Może to pozwoli Wam wszystkim wpłynąć na poprawę sytuacji.
Jeśli jednak nastrój chłopaka będzie się obniżał, a Twoje i jego matki próby nie przyniosą oczekiwanych efektów, to warto wtedy chłopaka zachęcać do spotkania ze specjalistą.

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty