Czy moja żona ma depresję?
Sprawa dotyczy mojej żony.....ja 66 lat, żona 63 lata....Przez całe życie byliśmy bardzo dobrym małżeństwem....nigdy żadnych konfliktów - po prostu spokojne życie. Dwoje dzieci - już dorosłych i na swoim - również udane wnuki. Żona dawno, bo w 1993 roku przeszła bardzo poważne operacje tarczycy...tyle że w czasie tej operacji przecięto Jej przełyk.....śmierć kliniczna - ale została odratowana i żyje.....Po tych przejściach było jeszcze dobrze.....ale ostatnio - mam na myśli ostatnie 5 lat....zmieniła się nie do poznania. Po prostu tak jakby wyłączyla się ze wszystkiego. Najchętniej siedzi tylko przed telewizorem - zasłaniając okna.......Potrafi przed nim spędzić nawet 10 godzin dziennie.....Do mnie ma tylko pretensje....że naczynia źle umyte, że nie jest posprzątane w domu...i wiele innych uwag. Ożywia się trochę podczas bytności wnukow...ale po Ich wyjeździe wszystko wraca do normy. Najchętniej w ogóle nie odzywa się do mnie.....Nie ma "dzień dobry"....nie ma "dobranoc" ....Przy posiłkach nie ma "smacznego lub dziękuję".....jest cisza.....Pomimo tego że staram się jak mogę prowokować różne rozmowy...nie bardzo to wychodzi....Nie wiem co z tym robić.....a jestem już tym wykończony........Urwały się wszelkie kontakty towarzyskie, bo moja żona u wszyskich znajomych wynajduje tylko wady....i w związku z tym nie chce z nimi utrzymywać kontaktu. Próby wyjścia na spotkania ze znajomymi kończyły się tym, że w środku spotkania, gdy atmosfera była super...oswiadczyła - "idziemy do domu, bo mi się chce spać". Co to jest i co mam z tym zrobić? Jestem już tym wykończony i gdyby nie to, że jesteśmy zmuszeni do mieszkania pod jednym dachem to chyba bym się wyprowadził. Jeszcze raz podkreślam, że nie ma żadnych powodów do nieporozumień małżeńskich......Wydaje mi się, że jest to jakaś nerwica depresyjna albo depresja nerwicowa, ale nie znam się na tym i dlatego proszę o poradę, co z tym zrobić.Jakiekolwiek propozycje, że może pójść z tym do psychologa lub psychiatry....kończą się uwagą -"chciałbyś ze mnie zrobić wariatkę" i to tyle........