Czy moje dolegliwości to reakcja na ashwagandhę?
Na wstepie chce powiedziec ze mam zdiagnozowane zabuzenia lękowe, obecnie zadnych lekow nie biore, tylko psychoterapia, jednak mam wątpliwosci co do wszystkich dolegliwosci czy aby na pewno maja podloze emocjonalne. Mam napieciowe bole glowy, niby lekkie, bardzo rzadko biore jakies tabletki, Pojawily sie wraz z pogarszajacym sie wzrokiem kiedy mialam 12 lat. Poczatkowo łaczylam je wlasnie z tym. Do tego przed oczami zaczely pojawiac sie migoczace gwazdki kiedy patrze w niebo. Okulisci jak dotad tego nie wyjasnili . Zaś bóle glowy sie nalily gdy mialam zalamanie nerwowe kilka lat temu. Wtedy trafilam do laryngologa, podejrzewano zatoki, ale nic nie wykryl, za to przepisal amizepin, po nich poczułam sie tak fatalnie że myslalm że zejde z tego świata, czułam jakby ogromne cisnienie napieralo na skore glowy od środka, dodatkowo ucisk czulam na skroniach, czole nosie i policzkach, przez nos nie moglam oddychac. Porzucilam ten lek a potem trafilam do psychiatry, przez kilka lat bralam alvente, ból nadal mi towrzyszyl ale dalo sie z nim funkcjonowac, od paru miesiecy nie biore nic. Ostatnio spróbowałam ashwagandhy 600mg. Reakcja: senność osłabienie i zwiekszenie bolu głowy i ucisk w skroniach. I tu mam wątpliwości, dokad sie udać z tym problemem? Co mi moze być? Czy to normalna reakcja organizmu? Mial ktoś coś podobnego? I jeszcze jedno, od 20 lat nie mialam ani razu gorączki? Czy powinno mnie to niepokoić?