Czy moje objawy wskazują na ChAD?

Mam prawie 19 lat, pierwsze myśli samobójcze miałam w wieku 12 lat. Nigdy nie miałam bardzo poważnych problemów, jako dzieciak byłam nieśmiała, brakowało mi pewności siebie więc nie miałam nigdy zbyt wielu znajomych. Przechodziłam różne okresy, pisania wierszy, zagłębiania się w różnych ideologiach, później zajęłam się w większej mierze filozofią, stwierdziłam wtedy, że "moim podstawowym problemem jest brak problemu", odkąd poszłam do liceum w różnym stopniu natężenia stale towarzyszy mi lęk. Obecnie nie zajmuję się niczym. Jestem w maturalnej klasie, powinnam się uczyć, ale nie jestem w stanie skoncentrować się choćby na krótkim tekście. Na początku moje stany depresyjne powracały sezonowo, regularnie w okolicach listopada i zanikały na przełomie kwietnia i maja, dlatego też nie traktowałam ich poważnie. Teraz są coraz częściej, niezależnie od pory roku, choć muszę przyznać, późną wiosną i latem jest łatwiej. Kiedyś dużo płakałam, tej jesieni jestem tak strasznie zobojętniała, że tylko czasem mam takie nagłe wybuchy histerii, wtedy płaczę i wyję jak zwierzę. Od kilku lat łykam czasem tabletki przeciwbólowe w dużych ilościach, samookaleczam się.Nie mam siły zupełnie na nic, wszystko mnie męczy, mam problemy z całym układem pokarmowym, stale boli mnie głowa. Od czerwca leczę się na niedoczynność tarczycy. Przyjmuję tabletki, wyniki niby są w normie, ale objawy (zmęczenie, brak sił, wypadanie włosów) nie ustępują. Myślę, że dużo łatwiej byłoby mi podjąć decyzję o skończeniu tego wszystkiego gdyby nie obecność w moim życiu człowieka, który mnie kocha ponad wszystko. Napisałabym, że ja jego też, ale moje uczucia, emocje niezależnie czego i kogo dotyczą ledwo się tlą, po prostu jestem znieczulona. On wie tylko o części tych faktów, nie chcę na niego zrzucać moich wyimaginowanych problemów. Wielokrotnie mi jednak mówił (czasem odbieram to jako szantaż emocjonalny), że jeśli mnie straci (nie wiem czy mówił o śmierci czy o rozstaniu) to się zabije. I to jest chyba ostatni argument jaki mi pozostał. Gdzieś tam w głębi duszy pewnie chcę żyć, dlatego piszę ten list. Ale czuję, że jeśli nic się nie wydarzy to być może jeszcze w tym roku zrealizuje mój plan.

KOBIETA, 18 LAT ponad rok temu

Witam!

Opis Pani dolegliwości nie wskazuje na chorobę afektywną dwubiegunową. Złe samopoczucie może być związane z zaburzeniami hormonalnymi oraz wkraczaniem w dorosłe życie. Okres jesienno-zimowy wiąże się ze spadkiem nastroju spowodowanym zmianami pogody (mało słońca, niskie temperatury, ograniczenie ruchu na świeżym powietrzu, itp.). Dodatkowo jest to okres, kiedy młodzi ludzie spędzają większość swojego czasu w szkole.
Myśli samobójcze pojawiły się w okresie dojrzewania i w momentach trudnych nasilały się. Warto dlatego, by skontaktowała się Pani z psychologiem i rozpoczęła pracę nad swoim problemami. Zachęcam również do wizyty u lekarza psychiatry, który będzie mógł zdiagnozować Pani problem i zalecić odpowiednie leczenie. Opieka specjalistów może pozwolić Pani zmienić swoją życiową sytuację i trwale poprawić samopoczucie.

Pozdrawiam 

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty