Czy możliwe, że mam schizofrenię?
Witam, mam 15 lat. Od pewnego czasu nękają mnie poważne wątpliwości co do mojego stanu psychicznego. Ale od początku, opowiem moją historie. Kiedy miałam 12 lat zaczęły się moje problemy z koszmarami nocnymi - na początku okropne obrazy, ostre kolory, dziwne śmiechy - ale to tylko we snach. Od 13 roku życia zaczęły się poważniejsze problemy, w nocy koszmary przychodziły na jawie, owady, cienie ludzi (widziałam je, bo w nocy musiałam mieć zaświeconą lampkę ). 2 może 3 razy zdarzyło mi się zobaczyć duże zwierze w moim pokoju. Przełamałam się i powiedziałam o tym mamie, a ona zabrała mnie do psychologa - on zlecił badania (porady neurologów, eeg itp.). Badania wyszły czyste, tzn. prawie bez skaz, a te, które się pokazały to ''normalne w tym wieku''. Psycholog stwierdził ''tylko nerwicę'', jak to podsumowała moja mama. Czułam się sama przed sobą jak oszust (chociaż nie miałam do tego powodów), nie udawałam, ale nikt mi nie wierzy - ''cóż, trudno'' - pomyślałam. Nauczyłam się żyć z tym, nie bałam się tego w takim stopniu jak przedtem, nie mówiłam już nikomu co czułam. Gdy znowu ''to'' do mnie przychodziło mówiłam sobie ''to tylko wyobraźnia, moja chora wyobraźnia''. Zaczęłam (tak mi się wydaje) nad tym panować. ''Coś nie tak, za spokojnie'' - myślałam - ''może pora przyznać się przed sobą, że nic ci nie jest'' - dyskutowałam z myślami. I miałam racje, nie miałam koszmarów, ale przed ponad pół roku lunatykowałam w nocy jakieś 3 razy w tygodniu, ale dowiedziałam się o tym dopiero jak skończyłam nocne wędrówki, bo mama ''nie chciała mnie niepokoić''. To już przeszłość koszmary ustały (te nocne) narodziły się w dzień. To uczucie nierealności, nie wiem czy teraz to fragment snu, czy będę to pamiętać - nie wiem. Czuję jakby nieobecność we własnym ciele, puste gesty, których nie chcę, a robię mnie przerażają. Czytałam o schizofrenii i właśnie o niej jest moje pytanie. Czy w takim wieku jest możliwa? Boję się o siebie. Ostatnim niepokojącym syndromem jest to (sama nie uwierzyłabym sobie), że nie czuję bólu w pewnych miejscach ciała. Czuję ucisk, czuje ''ból'', ale nie jako doznanie negatywne. Proszę o pomoc w rozwiązaniu pytania. Co robić?