Czy można na zawsze wyleczyć tę dolegliwość?
Po miesiącu od zachorowania na koronawirusa pojawiły mi się napadowe zaburzenia oddychania (hiperwentylacja) i zaburzenia rytmu serca (blok przedsionkowo-komorowy I stopnia, następnie tachykardia nadkomorowa ze wzrostem ciśnienia krwi do 185/120, tętno 155, czasami trzepotanie przedsionków, kolejny blok przedsionkowo-komorowy i ustąpienie tachykardii nadkomorowej). Echo serca wykazało drobne zwyrodnienia na płatkach zastawki mitralnej i trójdzielnej a także małą niedomykalność tych dwóch zastawek. W holterze EKG wykryto 20 przedwczesnych pobudzeń komorowych, 2000 pobudzeń nadkomorowych, średni rytm dobowy 80 uderzeń na minutę, najniższy - 40 (bradykardia zatokowa w godzinach snu), najwyższy - 170 (w czasie trwania tachykardii nadkomorowej). Czy można na zawsze wyleczyć występowanie napadowych tachykardii nadkomorowych w tym bloków przedsionkowo-komorowych i naprawić uszkodzone zastawki bez wszczepiania sztucznych? Do jakiego szpitala mam się udać?