Czy można wyjść z depresji?

Czy naprawde mozna wyjśc z depresjii, bo ja juz nie wierze Mimo brania roznych leków caly czas tkwie w tym beznadziejny stanie.
KOBIETA, 34 LAT ponad rok temu

Proszę porozmawiać ze swoim lekarzem prowadzącym na temat Pani samopoczucia, dalszego leczenia, być może konieczna jest zmiana leczenia z trybu ambulatoryjnego na szpitalne.
Zachęcam Panią do zgłoszenia się do psychoterapeuty w ramach Poradni Zdrowia Psychicznego lub w gabinecie prywatnym. Leczenie farmakologiczne w Pani przypadku wydaje się być niewystarczające, wskazana jest psychoterapia.

Pozdrawiam
Marta Widera-Kędryna

0

Witam Panią. Od wielu już lat badania nad skutecznością leczenia depresji potwierdzają, że połączenie farmakoterapii i psychoterapii przynosi najlepsze efekty. W swoim opisie wspomniała Pani o przyjmowaniu różnych leków. Jeśli dotąd nie korzystała Pani z oddziaływań psychologicznych to proszę to rozważyć. Osobą kompetentną, z którą może Pani o tym porozmawiać powinien być Pani lekarz psychiatra. Jeśli chodzi o pomoc psychologiczną to odpowiednim do leczenia depresji jest nurt terapii poznawczo-behawioralnej. Proszę podjąć niezbędne kroki by farmakoterapię wesprzeć oddziaływaniami psychologicznymi. Mam nadzieję, że wówczas odzyska Pani wiarę w poradzenie sobie z depresją. Pozdrawiam Panią
http://piotrantoniak.pl/

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Czy to depresja i jak wyjść na prostą?

Leczyłem się na depresję przez lekko licząc kilkanaście lat. Ściślej, na chorobę afektywną dwubiegunową. Przełom w leczeniu nastąpił przy preparacie z grupy SSRI. Z tym że do leczenia podszedłem z naukowej strony, czytając wszystko co tylko zostało napisane na temat tej choroby. Oczywiście na początku nie wiedziałem nawet, że to depresja. Po prostu czułem, że coś ze mną jest nie tak, i nie jestem w stanie dłużej tego wytrzymać. Kompletne wyobcowanie, napady smutku i gniewu, bezsenność, apatia, wszystkie inne "objawy grypy". Krótko mówiąc - bardzo nie chciałem żyć, i w pewnym momencie pomyślałem sobie, że to chyba jest chore i potrzebuję pomocy. Leczyłem się u psychiatry, eksperymentował z różnymi lekami, aż w końcu ten właściwy dał efekt. Rzuciłem chemię, ale postanowiłem dobrać się do depresji odkrywanym sposobem - czyli dojść do źródeł i zmienić swoją osobowość na tyle, żeby po prostu nie była depresyjna. Co wiem? Że moja sytuacja, i prywatnie, i zawodowo, nie jest jakoś szczególnie najgorsza czy beznadziejna. Jest zła, ale praktyczne problemy jakie mam, da się i to dość łatwo rozwiązać. Może trochę boję się utraty pracy, ale wiem, że zawsze znajdę pracę. Jestem sam, ale wiem, że nie jest szczególnie trudno kogoś poznać. Bardzo źle się fizycznie czuję, ale wiem, że wystarczy trochę najprostszej dbałości o zdrowie i poczuję się lepiej. Wiem, że depresja powoduje bardzo przykre poczucie, że wszystko jest beznadziejne, a zwłaszcza ja sam. Poczucie mam. Czuję, jakby moich różnych problemów nie dało się rozwiązać. Czuję, że jestem do niczego, że nikomu nie życzyłbym bliższej znajomości ze mną. Ale wiem że to tylko poczucie. Wiem, że jest całkowicie bez sensu, że to złudzenie, tylko mi się tak teraz wydaje. Wystarczyłoby coś pozytywnego, telefon od kogoś, jakieś korzystne zdarzenie, kilka dni wolnego, ładna pogoda - i to wszystko zniknie. Wiem, że nie zasłużyłem sobie na różne przykrości. Czuję, że jestem do niczego, ale z drugiej strony mam też świadomość, że to tylko chwilowy stan - dokładnie jak grypa. Tylko co to jest? Jestem przez 24/7 zmęczony. Nie mam siły pracować. Przeraża mnie to. Wszystko odkładam na później. Siedzę godzinami przed komputerem, a czas mija, terminy na oddanie moich projektów mijają. Nie mogę wziąć sobie wolnego, bo nie mam kasy na życie, a pracę mam taką, że jak pracuję jest kasa, jak nie to nie ma. Owszem, jak byłem w lepszym stanie bez trudu było mnie stać na wolne weekendy, nawet na dłuższe wolne. Ale teraz wszystko się sypie i jestem w kropce. Do tego dochodzi z jednej strony samotność - z drugiej strach przed związkami. Wiem, w jakim jestem stanie. Czasami potrafię z kimś sensownie pogadać, marzę o jakimś wyjściu, ale na dłuższą metę - nic tylko bym spał. Człowiek, który jest zmęczony 24/7 jest nie do zaakceptowania. Rzuciłem nawet palenie, żeby to zmienić. Nie pomogło. Zmuszam się do intensywnych spacerów, a był nawet czas, że zmuszałem się do ćwiczeń fizycznych. Też nie pomogło. Próbowałem nawet wrócić do poprzedniego leku - zero efektu - tylko nasilenie senności. Mam ciągłą gonitwę myśli i nie mogę zabrać się do pracy. Wpędzam się w zaległości i zadłużenie. Czuję, że poważne problemy mogą się dla mnie dopiero zacząć. Nie mam z kim o tym porozmawiać. Rodzina jest nadopiekuńcza, im muszę stale udowadniać, "że sobie radzę" - a i tak się martwią za dużo. Iść do lekarza? Nie wiem czy takie stany się leczy farmakologicznie. Wiele z leków psychotropowych jakie kiedyś brałem, powodowały bardzo silne efekty uboczne, w tym nasilając brak koncentracji i kolidując mocno z moją pracą. Lekarz psychiatra zadał mi kiedyś pytanie - czego bym oczekiwał, jakiej pomocy? O ile wtedy nie byłem jeszcze pewien, tak teraz wiem dokładnie. Chciałbym móc się skoncentrować na rzeczach, które mam do zrobienia i po prostu je robić. Chciałbym mieć siłę i możliwość rozwiązania swoich rozmaitych problemów. Tyczy się to nie tylko pracy. Tak samo obowiązki domowe, dbałość o zdrowie, prywatne sprawy. Ja nie mogę się skoncentrować na niczym. Czuję się jakbym był cały czas pijany albo na silnym kacu. A nie piję. Jestem praktycznie abstynentem - bo przy takim samopoczuciu po prostu boję się wypić nawet piwko, żeby tego nie pogłębić jeszcze bardziej. Co zrobić, żeby robić to, co chcę robić? Naprawdę, ja nie mam ochoty leżeć bykiem, grać w gry komputerowe czy czytać książek. OK, może mam, ale nie jest to dla mnie ważne, nie jest to dla mnie tak ważne, jak inne rzeczy, jak załatwienie moich spraw, na których bardzo mi zależy. Inna sprawa, że te proste przyjemności są jedyną rzeczą, do której aktualnie jestem zdolny i to mnie na prawdę mocno niepokoi. Chcę to natychmiast przerwać. Chcę się ratować. Od czego zacząć?

MĘŻCZYZNA ponad rok temu

Witam serdecznie,

Opisywane przez  Pana objawy mogą wskazywać na depresję (przygnębienie, nadmierna senność), jednak część z nich: problemy z koncentracją, gonitwa myśli, uczucie oszołomienia, z kolei mogą wskazywać na objawy stanu hypomaniakalnego.  Jest więc prawdopodobne, że może u Pana występować tzw. stan mieszany w przebiegu zaburzenia dwubiegunowego.

Podstawową metodą leczenia jest wówczas zastosowanie leku stabilizującego nastrój, a nie przeciwdepresyjnego. Leki stabilizujące nastrój (normotymiczne) są również stosowane jako leczenie zapobiegające epizodom w trakcie choroby dwubiegunowej.

Psychoterapia w CHAD przynosi wiele korzyści, jednak podstawowe znaczenie ma prawidłowo prowadzona farmakoterapia i regularne wizyty u lekarza psychiatry. Choroba dwubiegunowa ma udowodnione podłoże biologiczne, dlatego Pana decyzję o ,,odrzuceniu chemii i zajęciu się własną osobowością" uważam za zbyt pochopną.

Polecam Panu wizytę u psychiatry, który zaproponuje Panu odpowiednie leczenie farmakologiczne. Poprawa i stabilizacja nastroju umożliwią Panu skorzystanie z psychoterapii i znalezienie drogi do rozwiązania problemów.

Serdecznie pozdrawiam i życzę szybkiej poprawy samopoczucia.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Jak skutecznie wyjść z depresji?

Witam od lat leczę depresję różnymi lekami ostatnio lekarz przepisał mi Symfaxin150 Oraz leki nasenne.Mowilam mu że boje się wychodzenia z domu to już trwa bardzo długo czas boje się kontaktów z ludźmi,boje się że będę oceniana bardzo dużo złego spotkało mnie ze strony ludzi nie potrafię od nowa zaufać.Mam fajne dzieciaki i ona dodają mi sił do życia ale boje się że umrę na raka że to już nie długo i je zostawię same te myśli mega nachodzą mnie często,kochałam wystawy psów wyjazdy już nic przyjemnego w tym nie widzę,kocham konie i wmawiam sobie codziennie że pojadę chociaż do stajni codziennie sobie to wmawiam i codziennie nic ,to okropne uczucie bać się wszystkiego i wszystkich jestem samotna mamą właściwie całe życie sama.paysze w okno ,w tv ,nie mam energii do życia,wysiadł mi kręgosłupa podejrzewam że od tego siedzenia w domu,lekarzowi psychiatrze mówiłam o tym stanie przepisał kolejna receptę z lekiem przeciwdepresyjnym i nic powiedział żebym pomału zaczęła wychodzić przed dom,ja nawet z psem nie mogę wyjść chociaż bardzo lubiłam długie spacery z psem,czuję że źle się dziejeje a nie potrafię sobie sama z tym poradzić mam 43lata.
KOBIETA, 43 LAT ponad rok temu

Dzień dobry,
Niestety w przypadku zaburzeń psychicznych zwykle sama farmakoterapia to za mało i potrzebne jest leczenie kompleksowe polegające na włączeniu psychoterapii. Leki wpływają na biochemię mózgu i wyrównują poziom neuroprzekaźników jak np. serotonina, który przy depresji jest zbyt niski. Zaburzona biochemia mózgu (wskutek czynnika genetycznego) może skutkować zaburzeniami psychicznymi, ale negatywne czynniki środowiskowe także, ponieważ mogą one negatywnie wpływać na niezakłóconą do tej pory pracę mózgu. Jeśli przeżywa Pani coś negatywnego w swoim życiu i/lub nie dostarcza sobie dających poczucie radości bodźców to nawet leki nie będą skuteczne. Potrzebne zmiany życiowe oraz zmiany w sposobie myślenia mogą zajść dopiero na drodze procesu psychoterapeutycznego. Zażycie tabletki nie przekłada się bezpośrednio na poczucie szczęścia i satysfakcji życiowej. W badaniach udało się wykazać, że psychoterapia reguluje biochemię mózgu podobnie jak leki tylko wymaga to dłuższego okresu czasu. Oczywiście farmakoterapia jest również niezbędna, ale psychoterapia stanowi jej równie cenne dopełnienie. Mam nadzieję, że uda się Pani osiągnąć w niedalekiej przyszłości poprawę.
Pozdrawiam serdecznie,
Katarzyna Kulczycka,
http://psycholog-kulczycka.pl/

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty