Czy po rozwodzie mogłam zachorować na depresję?

Odszedl odemnie maz mam38 lat i dwoch synow pytanie czy to co sie dzieje to moze byc depresja otoz wsrod ludzi zakladam maske dowcipnej wesolej i itdkobiety,ktora niby nie przejmojr sie bardzo odejsciem meza-klamie i udaje....a w domu ciagle wrzaski na synow,ciagle czepianie sie bzdor,potrafie cos robic ale jak robot bez emocji,stracilam sens jedzenia,spania,lubilam gotowac i piec teraz mnie to denerwuje,potrafie plakac bez powodu.moge stac w zimie w koszuli na balkonie nie czujac zimn..itd
KOBIETA, 38 LAT ponad rok temu

Nie wiem ile czasu minęło od rozstania. Objawy i zachowania opisywane przez Panią nie są niczym zaskakującym, rozstanie to bardzo odczuwalna strata i może powodować, smutek, złość, odcięcie emocjonalne. Czyli pełen wachlarz skrajnych a nawet pozornie wykluczających się uczuć. W ten sposób próbujemy sobie radzić z sytuacją, która nas przerasta. Rozstanie z partnerem wymaga u nas umiejętności przeżycia emocjonalnej żałoby, to duży koszt. Jeśli jednak od rozstania minęło sporo czasu a brak równowagi nie przemija, warto szukać pomocy. Nie tyle same objawy są niepokojące co czas ich utrzymywania się, bo może to pociągać za sobą długotrwałe i wyczerpujące dla Pani wahania nastroju i cierpienie. Zachęcam do skorzystania z konsultacji psychologicznych. Czasami nawet określenie sytuacji, w której się Klient znajduje, przynosi mu ulgę, przywraca poczucie kontroli. Proszę rozważyć taki rodzaj wsparcia. Proszę też nie stawiać sobie zbyt wysokich wymagań, ma Pani prawo być ciężko. Proszę zadbać o wypoczynek, relaks. Nawet krótkie chwile spędzone na czynnościach, które sprawiają Pani przyjemność pozwolą choć odrobinę naładować akumulatory, by móc cierpliwiej odnosić się do synów i stawić czoła tym wyzwaniom dnia codziennego, których nie można odłożyć na później. Serdecznie pozdrawiam Panią i zapewniam, że to wszystko można unormować z pomocą specjalisty.

0

Witam Panią Serdecznie,

Dziękuję, że napisała Pani do mnie i mam nadzieję, że jest Pani choć troszkę lżej, kiedy napisała Pani o tak przykrym doświadczeniu.

Wyobrażam sobie, jak bardzo może boleć Panią odejście Męża.
Faktycznie, stan w którym się Pani znalazła może budzić niepokój i bardzo dobrze, że
powiedziała Pani szczerze, co czuje.

Co ja myślę?
Opisane przez Panią zachowania i nastrój mogą być określone jako pro depresyjne.
Trudno stwierdzić to na pewno, ale symptomy wskazują na ślady depresji.

Dlatego myślę, że pierwszym Pani krokiem powinien być kontakt i rozmowa z psychologiem, a być może i lekarzem, do czego Panią mocno zachęcam i podpowiadam, żeby nie zwlekać ( w ramach NFZ-tu lub prywatnie).

Życzę Pani i Pani Synom ogromnej wiary we własne siły i odwagi,

I chcę Pani powiedzieć, że tam, gdzie nie widać sensu, właśnie ten sens się zaczyna...

Irena Mielnik-Madej
aneris@op.pl

0

Podobne objawy mogą być zarówno zaburzeniami adaptacyjnymi związanymi ze stratą, jak i objawami depresyjnymi. Zachęcam do zgłoszenia się do psychologa, psychoterapeuty który zdiagnozuje i zaproponuje najszybszą i nieskuteczniejszą metodę poradzenia sobie ze strata i emocjami z nią związanymi..
Można to zrobić w Poradniach Zdrowia Psychicznego, Niepublicznych Zakładach Opieki Zdrowotnej mających kontrakt z NFZ lub w gabinetach prywatnych. Do psychologa, na psychoterapię (refundowaną) potrzebne będzie skierowanie wystawione albo przez lekarza rodzinnego albo przez lekarza psychiatrę. Do lekarza psychiatry nie potrzeba skierowania.

0

Dzień dobry, odpowiadając na Pani pytanie, jak najbardziej mogą to być objawy depresji. Proponuję skonsultować się z lekarzem psychiatrą, pomyśleć o jakiejś psychoterapii. Musi Pani zawalczyć o to by odzyskać sens życia. Jest Pani młodą kobietą i jeszcze wszystko może Pani sobie ułożyć, Warto zawalczyć o swoje szczęście. Proszę zadać sobie pytanie dlaczego Pani udaje tak pozytywną osobę przed innymi? Ma Pani prawo czuć się źle, płakać i krzyczeć. Proszę pamiętać, że mówiąc o swoich problemach poczuje się Pani lepiej. Życzę powodzenia.
Pozdrawiam A. Pacia

0

Witam Panią
Pani smutek, złość, frustracje, poczucie bezsensu … są wynikiem
stresu związanego z odejściem męża.
Rozwód należy do najbardziej traumatycznych
wydarzeń w życiu człowieka. Intensywność przeżywania
jest porównywalna ze śmiercią bliskiej osoby.
Zwykle całkowicie dezorganizuje życie.
Rozwód zazwyczaj niesie za sobą złość, niepokój,
frustrację, poczucie zwątpienia, poczucie odrzucenia,
poczucie rozpadu wewnętrznego, poczucie
osamotnienia, utratę pewności siebie
oraz poczucie niskiej wartości a nawet depresję.
Mogą też pojawiać się dolegliwości psychosomatyczne.
Czasami powrót do równowagi psychofizycznej może zająć
wiele miesięcy a nawet lat.
Zachęcam Panią do podjęcia terapii psychologicznej,
która pomoże Panu odzyskać równowagę
wewnętrzną, wzmocnić poczucie własnej wartości
a także pogodzić się z przeszłością
i rozpocząć nowy etap w życiu.
Dzięki temu Pani życie nabierze sensu i odzyska Pani radość życia.
Gdyby chciała Pani ze mną porozmawiać o problemie,
to zapraszam do kontaktu.
Istnieje możliwość konsultacji online,
np. za pośrednictwem komunikatora Skype.
Pozdrawiam serdecznie

Hanna Markiewicz
psycholog
konsultacje@psycholog24online.pl
http://psycholog24online.pl

0

Witam, zdecydowanie polecam wizytę u psychologa, który pomoże Pani przejść przez poszczególne etapy kryzysu po stracie, w jakim się Pani znalazła (o ile sprawa odejścia jest "świeża") albo ustalić etapy psychoterapii w dojściu do zdrowia, jeśli mimo upływającego czasu nie pogodziła się Pani ze stratą. Pomocna byłaby również wizyta u lekarza psychiatry, który mógłby pomóc w przejściu "procesu zdrowienia" farmakologicznie, szczególnie jeśli faktycznie zdiagnozowałby depresję. Pozdrawiam, Monika

0

Witam,
Rozwód jest jedną z najbardziej stresujących sytuacji, które mogą spotkać nas w życiu. Ma Pani dobrą intuicję, że swoje samopoczucie wiąże Pani z sytuacją odejścia męża. Myślę, że nie ma na co czekać i należy skorzystać z pomocy psychologicznej lub psychoterapeutycznej, w której to uzyska Pani nie tylko poradzenie sobie z przeżywanymi objawami, ale przede wszystkim emocjonalne wsparcie POZYTYWNEGO do przejścia kryzysu, którego Pani obecnie doświadcza.
Pozdrawiam serdecznie,
Małgorzata Mazurek

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty