Czy powinienem się leczyć?
Od kilku miesięcy wszystko w moim życiu się "sypie". Prowadzę firmę, przez którą mam coraz gorszą sytuację w domu, codziennie mam piekło. Moja żona utwierdziła się w przekonaniu, że nie może mi ufać, skoro nie umiem zapewnić jej bytu na normalnym poziomie i daje mi to odczuć na każdym kroku.
Firma lada chwila padnie pozostawiając niemałe zobowiązania. Próbowałem przez to przebrnąć z kamienną twarzą, ale już nie mogę. Nie jestem młodzieniaszkiem i zdaję sobie sprawę z powagi spraw materialnych. Gorsze jest to, że straciłem cały entuzjazm do działania, zjadają mnie problemy dnia codziennego, wpadam we wściekłość z byle powodu ale staram się to ukrywać. Nie mam wsparcia w żonie, bo jest na mnie bezgranicznie zła (niestety słusznie). Ręce same mi opadają i wiem, że najbliższe tygodnie będą dla mnie koszmarną gehenną, nawet serce daje mi się coraz częściej we znaki.
Obawiam się już o wszystko - o rodzinę, o swoje zdrowie i o to jak źle jestem postrzegany przez żonę. Ból mnie rozpiera a nie mam już energii na walkę. I nie mam pomysłu na dalsze życie. Widzę tylko ogromne chmury nadciągających złych dni. Jak to znieść?