Czy powinnam udać się na wizytę do psychologa?

Mam 18 lat i brakuje mi chęci do życia. Wszystko zaczęło się około roku temu. Stopniowo traciłam chęć do czegokolwiek. Wszystko wydaje się być dla mnie takie nudne. Nawet nie wiem kim chcę zostać, gdyż żaden zawód mnie nie interesuje. Spotkania ze znajomymi mnie nudzą. Nie chce mi się nawet grać w grę, w którą gram już jakieś 4 lata i która zawsze mnie interesowała. Nie lubię przebywać w szkole. Nie potrafię się uczyć tak samo dobrze jak kiedyś. Jedyne miejsce gdzie mi się podobało to praca za granicą. Ludzie byli fajni i pozytywni, a praca szła mi bardzo dobrze. Niestety jeżdżę tam tylko na wakacje. Chciałabym zasnąć i nigdy się nie obudzić. Nie chcę dłużej patrzeć się całymi dniami w sufit lub ekran komputera. Około 4 miesięcy musiałam uśpić mojego młodego pieska. Zawsze gdy miałam myśli samobójcze wystarczyło, że spojrzę na ten wesoły pyszczek i czułam się lepiej. Teraz widzę tylko jak dostaje zastrzyk w serce, który wywołuje zawał. Czuję, że gnębi mnie melancholia, nostalgia, monotonia... Po prostu nie mam ochoty na nic. Może powinnam wybrać się do psychologa, ale mam mocne wrażenie, że nic mi to nie pomoże. Czy mogę się jakoś pozbyć tej depresji?
KOBIETA, 18 LAT ponad rok temu

Dzień dobry, dużo smutku jest w tym co Pani pisze, ale z drugiej strony przez pani słowa przenika chęć zmiany i motywacja do tejże zmiany. Pisząc tutaj szuka pani pomocy. To bardzo ważne. Myślę, że to jest dobry moment na wizytę u psychoterapeuty. Kilka wizyt może pomóc w znalezieniu swojej misji życiowej, przyjrzeć się swojemu smutkowi, a także pomoże przeżyć żałobę po bliskim piesku. Pozdrawiam.

0

Proszę Pani, *** opisana przez Panią sytuacja życiowa podpowiada, aby rzeczywiście skontaktowała się Pani z psychoterapeutą, ponieważ podaje Pani kilka wątków, które jeżeli nie zostaną szybko rozwiązane to będą wpływały na Pani psychikę bardzo negatywnie. *** Nie napisała Pani co to za gra, w którą grała Pani 4 lata z przyjaciółmi - zazwyczaj gry komputerowe prowadzą do zniechęcenia i osłabienia myślenia a także osłabienia czynności życiowych. *** Jest jeszcze drugi trudny wątek - odejście Pani pieska. Proszę spróbować wziąć drugiego zwierzaczka np. kota, pieska, królika lub inne żywe zwierzątko, nawet rybki. Dla Pani ważne jest zajęcie i opiekowanie się żywym stworzonkiem, wtedy będzie się czuła Pani dobrze. A może pomóc jakiemuś człowiekowi: starszej sąsiadce, rodzeństwu - jeżeli ma Pani takie, pomóc w hospicjum lub w innym miejscu, gdzie można bezinteresownie pomóc i zająć się drugim człowiekiem (bo wtedy okaże się że Pani problemy bledną przy tamtych)? Można też spróbować wyjść z domu i zająć się rekreacją: spacerami, jazdą na rowerze lub innym działaniem sportowo-rekreacyjnym. Życzę powodzenia. I proszę nie zmarnować swoich 18 lat, poprzez takie negatywne myślenie, które Pani zaprezentowała.
*** Pozdrawiam, Alicja M. Jankowska
http://psychoterapie-szczecin.pl

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty