Czy takie zachowanie 2-latka może świadczyć o jakieś chorobie?

Witam, jestem ojcem dwuletniego syna. Na dzień dzisiejszy syn nie mówi wcale, jedynie gaworzy po swojemu (siasia, bebe, oto). Mimo to rozumie co się do niego mówi, jest w stanie zrozumieć i zastosować w życiu słowa takie jak: kąpiel (idzie do łazienki), baja, obiad, tata / mama. Od około borykamy się ze zdiagnozowanym wysiękowym zapaleniem ucha środkowego. Zostało przez nas zauważone, że syn nie reaguje na nasz głos i przestał się bawić zabawami grającymi. Po konsultacji i badaniach okazało się, że jest płyn w uszach. Podjęte zostało leczenie farmakologiczne. Ostatnie badanie było robione 2 tygodnie temu i widac na nim poprawę, krzywa na wykresie zaczęła być prawie w normie, gdzie wcześniej była płaska. Mimo to mam pewne obawy w zachowaniu dziecka i prosiłbym o poradę czy jest to normalne, czy też może przejawiać jakąś chorobę. Syn zachowuje się czasami 'pedantycznie'. Lubi zrzucać puzzle ze schodów i z reguly wybiera który kolor zrzuca pierwszy, dopiero jak wszystkie jego elementy zrzuci to przechodzi do kolejnego koloru. Budując wieże z klocków również często układa ją kolorami. W momencie zabawy figurkami wyciąga i układa każdą figurkę w odpowiedni pojazd. Kilka razy dziennie każdy z tych etapów ma miejsce. Jest dzieckiem ruchliwym, lubi wszędzie wchodzić, wspinać się po zjeżdżalni czy krzesłach. Na dworzu również często biega, wspina się po różnych przedmiotach. Bardzo sporadycznie chodzi na palcach, patrzy do tyłu, a ostatnio zaczął energicznie skakać na kolanach na łóżku oglądając bajkę (w innym miejscu tego nie robi, tylko na łóżku). Syn lubi bliskość, sam przychodzi się przytulić, złapać za rękę, ciągnie żeby się z nim pobawić, czy sam daje buziaka. Często w nocy wstaje i przychodzi do nas do łóżka żeby nie spać samemu. W zabawie z innymi dziećmi nie zachowuje się jak wyrzutek, biega razem z nimi, ale bardziej bawi się sam (sam rzuca piłki itp) - myślę, że miał ze względu na covid za mało kontaktu z rówieśnikami. Syn potrafi sam jeść za pomocą widelca i łyżeczki, sam bez problemu również pije z kubka. Piszę ten wywód ponieważ w dniu dzisiejszym mieliśmy konsultacje u lekarza laryngologa, który stwierdził opóźniony rozwój mowy, zaznaczył, że płyn w uszach nie do końca powinien na to wpływać i dał nam do zrozumienia, że może być nasz syn chory. Zalecił dokładniejsze badania słuchu pod narkozą w szpitalu i następnie psychologa. Czy patrząc na powyższe możecie Państwo stwierdzić czy jest coś na rzeczy i musimy na coś zwrócić szczególną uwagę? Proszę o pomoc. Pozdrawiam
MĘŻCZYZNA, 30 LAT ponad rok temu

Szanowny Panie,

u Pana synka faktycznie sporo się dzieje! Warto go skonsultować z neurologopedą. Laryngolog prosi o kontrolę słuchu, bo prawdopodobnie spodziewa się wysiękowego zapalenia ucha spowodowanego przerośniętym migdałem gardłowym (tzw. trzecim). Przerośnięty migdałek zatyka gardłowe ujście trąbki słuchowej i stąd bierze się wysiękowe zapalenie ucha i problemy ze słuchem. Aby odpowiedzieć na Pana pytanie dokładniej, musiałabym mieć znacznie więcej informacji o rozwoju dziecka, w tym nawet o ciąży czy porodzie, a także np. rozszerzaniu diety. Widzę, że obawia się Pan autyzmu, ale nie jest znowu tak łatwo "dostać diagnozę" o zaburzeniach ze spektrum. Każdy z nas ma chociaż jedną cechę, np. jakiś schemat w ciągu dnia, konkretne sposoby zachowania. Warto więc sprawdzić, czy zachowania syna nie wynikają po prostu z ograniczonego kontaktu z rówieśnikami i z wady słuchu. Diagnoza i terapia na pewno są tutaj wskazane. Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia! Na pewno wszystko się rozwiąże. :)

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty