Czy to depresja, załamanie nerwowe, czy działanie hormonów?
Witam, mam 26 lat. W sierpniu wróciłam z zagranicy, tam było zimno, brak słońca, bo to na hali. Od tamtego czasu źle się czuję, jestem jakaś inna, a są dni, kiedy mi się nic nie chce. Na początku tylko spałam, płakałam, miałam jakiś lęk w sobie, nie mogłam jeść, miałam szum w uszach i głowie, piersi nabrzmiałe i bolące, trzęsłam się, myślałam, że wariuję. Brałam tabletki depresyjne ziołowe, ale to z 3 dni, bo mi przeszło, ale powtarza się to przed miesiączką albo po miesiączce. Konkretnie mam bóle brzucha silne, piersi bolą i są nabrzmiałe i tak jak dzisiaj, jestem 2 dni po miesiączce i na płacz mnie zbiera. Brak chęci do życia, ale to tylko chwilami. Możliwe jest też załamanie miłosne nieodwzajemnione. Nie widziałam w tym sensu od początku, a brnęłam w to dalej. Akurat ta sytuacja dla mnie jest bardzo skomplikowana. Nie wiem, czy to depresja, załamanie, czy to przez hormony, bo tak na ogół dobrze się czuję, tylko myśli krążą wokół tego chłopaka. Nie widzę sensu bez niego, dodam, że rok temu miałam wypadek samochodowy, kolega zginął, ja miałam wstrząs mózgu, ale dobrze się potem czułam. Jeszcze dodam, że robiłam badania, takie podstawowe - krew itd. - wszystko ok! Proszę mi coś doradzić, gdzie mam z tym się zgłosić? Dziękuję z góry!