Depresja czy załamanie nerwowe?
Witam, Od kilku tygodni, a nawet miesięcy jestem praktycznie ciągle zdołowana. Cierpię na bezsenność, mam wiele myśli samobójczych. Nie potrafię panować nad swoimi emocjami. Nie mam sił na nic, mam dużo problemów z koncentracją, gdy biorę coś ostrego do ręki automatycznie chcę sobie ciąć żyły. Wciąż płaczę i płaczę, bez powodu. Często siedzę w ciemku, nie lubię rozmawiać. Nikt dookoła mnie nie rozumie jak bardzo cierpię i jak bardzo mam tego dosyć. Jestem jeszcze nastolatką, a więc jest jeszcze gorzej. Nie wiem co mam robić. Szybko mam zmiany nastrojów, a gdy ktoś mnie zdenerwuje płaczę i się trzęsę. Nigdy nie jestem głodna, jestem praktycznie zmuszona do jedzenia. Udaję przed wszystkimi, że wszystko jest okej. Nawet i przed sobą... Czy ja mam załamanie nerwowe albo depresje? A jeśli nie, to co się ze mną dzieję? Wiem, że to nie jest coś związane z hormonami ani okresem. Wiem to bardzo dobrze. Chociaż jestem jeszcze bardzo młoda w moim życiu już dużo się wydarzyło. Zapewne gdybym nie miała lęku i nie obiecała przyjaciółce z internetu, popełniłabym już samobójstwo. Przyjaciółka w realnym życiu (jedyna) nie umie mnie pocieszyć, nawet nie próbuje. Rodzice nie za bardzo wiedzą co się ze mną dzieję, a więc to olewają... Nie mam poparcie u nikogo. Nie mam z kim o tym rozmawiać. Czuję się naprawdę sama. Boję się, że coś sobie zrobię. Błagam, co jeśli mam załamanie nerwowe/depresje? Co wtedy mam zrobić? Również się boję, że to wszystko sobie wymyśliłam. Te wszystkie myśli, że ja tego właśnie chcę. Ale... Nie. Ja tego nie chcę. Jestem zmęczona wszystkim. Diana