Czy to minie?
Od kilkunastu długich miesięcy ciągle myślę o śmierci, staram się myśleć pozytywnie o szkole, o przyszłości, ale po chwili same pojawiają się myśli, po co ja to robię, ,,po co się staram, jak zawsze bedę nikim'' i w każdej sytuacji przez to się poddaję, nie potrafię uwierzyć w siebie. Ciągle myślę, że śmierć jest dobra, lepsza, że nikt po mnie nie zapłacze. Ciągle myślę o okaleczaniu, chociaż ciężko mi z tym, już trzy miesiące unikam tego, bo moje ręce już by dobrze nie wyglądały, więc sprawiam innym ból, czy ja kiedyś przestanę? Ja chcę być normalna, ponieważ idę od września do średniej szkoły, technikum ekonomicznego, i boję się, że przez to moje poddawanie się nie poradzę sobie, a jeśli mnie nie zaakceptują? Co mam zrobić, proszę o pomoc.