Czy to oznacza przeciążenie organizmu?

Od wielu lat choruję na nerwicę. W procesie psychoterapii i leczenia farmakologicznego udało mi się ją wyciszyć. Jednak po kolejnym traumatycznym wydarzeniu-śmierci samobójczej w mojej rodzinie, nastąpił u mnie nawrót choroby. Początkowo pojawiły się zaburzenia miesiączkowania, później nerwobóle, następnie narastający lęk, bezsenność aż w końcu stany depresyjne, nerwica natręctw, paniczny lęk o własne zdrowie i życie. Pojęłam leczenie farmakologiczne i zamierzam powrócić na terapię. Zastanawia mnie jednak to, że mając na swoim "koncie" sporo ciężkich przeżyć, zareagowałam tak mocno, jakbym reagowała pierwszy raz na tego typu wydarzenie. Czy to oznacza przeciążenie organizmu, czy związane jest z czymś, czego nie przeżyłam właściwie wiele lat temu? (samobójcza śmierć matki). Przeraża mnie mój własny brak odporności psychicznej.
KOBIETA, 45 LAT ponad rok temu

Przy bardzo silnych przeżyciach może następować nawrót choroby, dobrze że wróciła Pani do leczenia. Może być tak jak Pani pisze, że ta samobójcza śmierć uruchomiła silny wstrząs sprzed lat, kiedy spotkała się Pani z bardzo trudną sytuacją śmierci mamy. Nie wiem czy Pani pracowała nad tym w terapii, ale domyślam się, że tak.
Pisze Pani o swoim braku odporności psychicznej, ważne jest żeby dbać o swoją higienę psychiczną na co dzień, np znaleźć czas na odpowiedni odpoczynek, relaks, odprężenie, na zajęcia które sprawiają przyjemność, rozrywki, spotkania które dobrze nam robią, ale również dbanie o swoje ciało w kontekście ruchu, np spacery, kontakt z przyrodą, jazda na rowerze, gimnastyka itd. To wzmacnia i fizycznie i psychicznie. Dobrze byłoby również zadbać o redukowanie napięcia i stresu, zobaczyć co w życiu codziennym najbardziej stresuje i czy można w tym coś zmienić.
Poza wszystkim nie myślę, żeby Pani była nieodporna psychicznie, zdarzyła się w Pani rodzinie tragiczna historia i trudno, żeby na to nie zareagować silnymi emocjami. Powodzenia w terapii i leczeniu.

0

Dzień Dobry Pani,

Dziękuje Pani za podzielenie się swoją częścią traumatycznej historii osobistej.

Z zaprezentowanej przez Panią relacji, domniemam że nie przepracowała Pani nagłego odejścia Pani Mamy.
Nie napisała Pani, w jakim była Pani wieku?
Czy korzystała/otrzymała Pani wsparcie psychiczne/emocjonalne/duchowe?
Czy przeżyła Pani pełna żałobę?
Czy mogła sobie Pani pozwolić na emocje, po stracie najważniejszej dla Pani Osoby - Mamy?
Czy czasem, zamiast Pani otrzymać to wsparcie, wspierała Pani Innych?

Moja uwagę zwróciło Pani stwierdzenie, że: "...Zastanawia mnie jednak to, że mając na swoim "koncie" sporo ciężkich przeżyć, zareagowałam tak mocno, jakbym reagowała pierwszy raz na tego typu wydarzenie... ."
Po Pani stwierdzeniu domniemam, że prawdopodobne jest, że nie dzieliła się Pani z Innymi, bliskimi oraz zaufanymi osobami, swoimi emocjami, swoim przeżywaniem lęku, niepokoju, smutku, obaw, wątpliwości?

Chcę Pani powiedzieć, że nie ma nic gorszego dla umysłu i zdrowia psychicznego, jak brak rozmowy o swoich uczuciach.

Tak nie musi być!
Dobra wiadomość dla Pani jest taka, że ma Pani możliwość właśnie teraz! przepracować z Psychologiem/Psychoterapeutą, te doznania emocjonalne (które nie zostały przepracowane w przeszłości) oraz obecne.

Zachęcam Panią do zrozumienia siebie oraz do łagodnego traktowania samej siebie, czego Pani serdecznie życzę.

Gdyby miała Pani życzenie rozmowy ze mną, zapraszam do kontaktu via Skype.

Z przesłaniem dla Pani Tego, Co jest Pani najbardziej teraz potrzebne!

irena.mielnik.madej@gmail.com tel. 502 749 605

0

Witam serdecznie,
Czasami bywa tak, że nowe, trudne zdarzenia uruchamiają w nas dawne urazy. Szczególnie w przypadku utrat osób znaczących np. śmierć kogoś bliskiego, przywołuje pamięć poprzednich utrat (np. innej śmierci, utraty pracy czy zdrowia.
Proszę rozważyć ponowne podjęcie psychoterapii.
Pozdrawiam
Agnieszka Jabłonowska

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty