Czy to w takim razie mogło oznaczać poronienie?
Dzień dobry, przychodzę z problemem.
17.03 kochalam się z narzeczonym bez zabezpieczeń i kilka następnych dni również, następna miesiączka miała przyjść 28.03, nie przyszła, w sobotę 02.04 zrobiłam test ciążowy i wyszły dwie kreski, jedna bladoróżowa druga wręcz bordowa, zapisałam się szybko szczęśliwa na badanie beta HCG na jutro tj 05.04 a na czwartek do lekarza ginekologa abyśmy wszystko potwierdzili i zaczęli piękny etap w Naszym życiu.
Natomiast dziś rano obudził mnie potworny, nie do opisania ból w podbrzuszu i szczególnie lewego jajnika wraz na początku z delikatnym krwawieniem, a teraz już bardzo obfitym, krew ma odcień krwisty/bordowy/lekko brunatny, widoczne na papierze są niewielkie skrzepy. Ból nadal mi towarzyszy, mimo iż zażyłam dwie tabletki nospy. Proszę mi powiedzieć czy ja mogłam poronic? Czy to po prostu przyszedł opóźniony okres, a test mógł się pomylić? Czy badanie z krwi beta HCG w jakimś stopniu powie nam czy to poronienie?
Dodam ze mam problem z tarczyca, a bardziej mam guzka na tarczycy o podłożu zapaleniowym i hashimoto lekko podwyższone bo 39,3 U/ml.
