Czy zaprezentowane poniżej menu wnuków jest wystarczające?
Moja synowa ma trudności z wymyślaniem posiłków dla dwóch synków (4 i 2,5). Jedzą właściwie wszystko, nawet dość samodzielnie. Rano 7.30 – 8.00 śniadanie: mały dostaje butelkę z mlekiem, duży - müsli z jogurtem naturalnym (zimne!). Większy chodzi do przedszkola, tam o 10.00 je przyniesione ze sobą drugie śniadanie. Często przynosi je z powrotem, chociaż jest bardzo urozmaicone! Gdy jest święto lub wakacje, wszyscy razem jedzą ok. 10.00 urozmaicone kanapki, popijając wodą lub rozcieńczoną herbatkę ziołową (ew. owocową). W południe wraca przedszkolak do domu. Około godz. 13.00 kładzie mama małego na drzemkę popołudniową, na 1-2 godziny. Od tego też momentu chłopcy podjadają, a to buteleczkę, a to precelek albo owoce aż do powrotu taty z pracy i wspólnej gotowanej (zwykle tylko drugie danie) obiado-kolacji około 17.30 – 18.00. Przed snem około 19.30 mały dostaje butelkę z mlekiem, duży znowu zimne müsli z jogurtem naturalnym. Moje pytania dotyczą godzin posiłków - czy nie powinni jeść w południe lekkiego obiadu? Proszę o przykłady. Co powinien jeść większy chłopiec (a wkrótce też mniejszy) na śniadanie i kolację oprócz müsli? Czy nie dostaje zbyt dużo jogurtu? Tata próbował kaszę mannę na mleku, ale nie smakuje, kakao też nie...