DDA czy może depresja?

Witam! Jakiś czas temu mąż zwrócił mi uwagę, że stałam się bardziej nerwowa, z byle powodu dochodzi do kłótni między nami. Poza tym zauważył on, że jestem coraz bardziej marudna i nie potrafię się z niczego cieszyć. Mój zły nastrój i brak entuzjazmu sprawia, że zaczynają nas unikać znajomi. Poza tym zaczęłam być bardzo zazdrosna o męża. Wynika to z mojego przeświadczenia, że inne są ładniejsze, mądrzejsze etc.

Do tego wszystkiego dochodzi moje przekonanie, że nie jestem kompetentna, żeby wykonywać swój zawód, mimo iż ukończyłam stosowne studia. I totalny brak chęci robienia czegokolwiek (także jeśli chodzi o pracę zawodową). W czasie wolnym siedzę przy komputerze i rzadko kiedy podejmuję jakąkolwiek aktywność. Byłam na jednym spotkaniu z psychologiem, który stwierdził, że to syndrom DDA. Nie jestem jednak co do tego przekonana, ponieważ kilka lat temu nie miałam takich objawów. A z rodzicami nie mieszkam prawie 9 lat. Proszę o poradę.

KOBIETA, 25 LAT ponad rok temu
Paulina Witek Psycholog, Warszawa
72 poziom zaufania

Szanowna Pani Agnieszko,

Obciążenia związane z rozwojem w rodzinie alkoholowej mogą mieć związek z trudnościami, jakie Pani przeżywa, ale nie zmienia to faktu, że depresję lub objawy z kręgu zaburzeń z nią związanych należy leczyć (jedno nie wyklucza drugiego, a zaburzenia depresyjne często pojawiają się u DDA). W psychoterapii bardzo ważne jest zaufanie do osoby prowadzącej leczenie. Jeżeli ma Pani wątpliwości co do diagnozy psychologa lub nie ma Pani z nim dobrego kontaktu, może warto przemyśleć zmianę specjalisty na kogoś, z kim lepiej się będzie Pani czuła? Na pewno warto kontynuować spotkania z psychologiem, powinny mieć one jednak formę cotygodniowych sesji ukierunkowanych na cel. Jedna konsultacja zakończona podsumowaniem, że jest Pani DDA dużo nie zmienia.

Na pewno dobrze byłoby się bliżej przyjrzeć relacjom w Pani rodzinie, jaki mają wpływ na Pani obecne życie itp. Natomiast fakt, że nie mieszka już Pani z rodzicami nie ma dla cech DDA znaczenia, istotne jest, że wychowywała się Pani w takiej rodzinie, że obserwowała Pani pewne zachowania, że doświadczyła Pani trudności, z którymi jakoś musiała sobie Pani poradzić – to wszystko wykształciło pewien sposób radzenia sobie z trudnościami, mogło wpłynąć na dobór partnera itd. Podkreślę jednak – mogło, nie musiało. Psychoterapia ma na celu rozwiać te wątpliwości i pomóc Pani lepiej funkcjonować w tych sytuacjach w życiu, w których jest Pani ciężko.

Zastanawia mnie początek Pani listu. Przedstawia Pani przede wszystkim punkt widzenia Pani męża. A co Pani sądzi na temat? Jak Pani odczuwa tę sytuację? Jakie są w Pani uczucia? Skąd przekonanie, że znajomi odsuwają się ze względu na Pani zły nastrój? Czy daje im Pani jakoś odczuć swoją niechęć do nich? Niepokojący jest również brak wiary we własne kompetencje. Proszę się zastanowić nad tym, w czym jest Pani dobra i skąd biorą się takie wątpliwości. Mam wrażenie, że zostało to Pani narzucone, a Pani się z taką krytyką zgadza, chociaż w głębi serca czuje Pani, że to nieprawda. Gorąco namawiam do kontynuowania lub podjęcia psychoterapii (nie wiem, jaki charakter miała Pani rozmowa z psychologiem).

Serdecznie Panią pozdrawiam!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty