Dlaczego Bóg nie pozwoli mi odejść?
Dlaczego Bóg nie pozwoli mi odejść? Często gdy płaczę (mam depresję), rozmawiam z Bogiem, i często go pytam, dlaczego nie pozwoli mi odejść z tego świata. Ciągle płaczę, prawie codziennie, czasem kilka razy w ciągu dnia. W domu ciągłe kłótnie. Brak pieniędzy. Nie mam wielu przyjaciół, dwie przyjaciółki, którym powiedziałam ostatnio, że się tnę i nie wiem, czy dobrze zrobiłam. W szkole i w domu ciągle pilnuję, aby nie było widać moich cięć na rękach, nie chcę, żeby ktoś się o tym dowiedział. Chcę już odejść z tego świata, próbowałam się zabić - raz wzięłam garść tabletek, nawet nie wiem na co one były. Po prostu były, to je wzięłam, a chwilę później zaczęłam się ciąć. Następnego dnia trafiłam do szpitala z powodu silnego osłabienia i odwodnienia się. Nic wtedy nie jadłam ani nie piłam. Rodzice do tej pory nie wiedzą, że wzięłam te tabletki i że się cięłam. W szpitalu pytali mnie, czy brałam jakieś tabletki, czy piłam alkohol, czy paliłam, czy brałam narkotyki wczorajszego dnia, ale oczywiście zaprzeczyłam. Powiedziałam, że nigdy w życiu. Uwierzyli mi. Rodzice do tej pory nie wiedzą. Chciałam wtedy odejść, lecz Bóg mi na to nie pozwolił. Dlaczego? Skoro ja tak bardzo pragnę odejść. Może po coś jestem na tym świecie, może jestem, żyję, żeby później pomóc ludziom takim jak ja. Nie wiem. Wiem tylko tyle, że mam ochotę odejść z tego śwata. A Bóg mi w tym nie pomaga. Jestem uzależniona od cięcia się! Mam depresję! I jeszcze do tego jestem lekomanką! Pomóżcie mi! Proszę.