Dlaczego chcę się zabić, chociaż nie mam żadnych powodów?

Witam serdecznie, Chodzę do 5 klasy podstawówki. Mam wspaniałą klasę, wspaniałych rodziców. Teraz przejdźmy do rzeczy. Ciągle nachodzi mnie takie odczucie, chęć do zabicia się. Nie wiem od czego i dlaczego, ale po prostu nie chce mi się żyć. Mówiłam to mamie a ona powiedziała, że w moim wieku zdarzają się takie odczucia. Ja nie jestem pewna tej odpowiedzi. Nigdy wcześniej mi się to nie zdarzało. Dopiero od miesiąca nachodzą mnie takie myśli. Również częściej płacze, tak sama z siebie. Robi mi się smutno, jestem przygnębiona. W szkole mam dobre oceny. Lubią mnie w klasie. Częściej również wybucham złością, denerwuje się. Wcześniej tak nie miała. Ostatnio mam też problemy ze spaniem. Nie wysypiam się. Nie mogę zasnąć. Nie wiem co mam zrobić… Jak mogę sobie pomóc?

KOBIETA, 12 LAT ponad rok temu

Witam!
Jesteś młodą osobą, która wkracza w wiek dojrzewania. W tym czasie mogą faktycznie występować problemy z emocjami, wahaniami nastroju i snem. Czasem pojawiają się myśli samobójcze, poczucie beznadziejności i braku sensu w życiu. Jednak ciągłe myśli samobójcze i znaczne obniżenie nastroju jest niepokojące i warto, żebyś skorzystała z pomocy psychologa.
Na temat wizyty u psychologa należałoby porozmawiać z rodzicami, ponieważ jesteś osobą niepełnoletnią i rodzice muszą wyrazić zgodę na takie spotkania. Pomoc psychologa może pozwolić Ci rozwiązać wewnętrzne trudności, pomóc radzić sobie z narastającymi emocjami i poprawić nastrój. Możesz powiedzieć mamie, że chciałabyś skorzystać z porady psychologa, żeby sprawdzić, czy Twoje problemy nie są bardziej poważne niż tylko trudności wieku dojrzewania. W poradni psychologiczno-pedagogicznej możesz uzyskać bezpłatną poradę. 

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Chciałem się zabić - czy problem jest we mnie?

Mam 15 lat, w marcu skończę 16. Mieszkam z rodzicami i o 2 lata starszym ode mnie bratem. To on jest źródłem mojego problemu. Od kilku lat nie daje się z nim żyć. Poszedł do zawodówki i zarabia już jakieś pieniądze, więc myśli, że jest ważniejszy ode mnie. Nie powiem, że zawsze jest taki, bo niekiedy da się z nim normalnie pogadać, ale ja już tego nie potrafię. Gdy tylko mnie woła, bym coś zobaczył, albo aby mnie o coś spytać, to nasza rozmowa kończy się na mojej króciutkiej odpowiedzi. Nie rozmawiam z nim, unikam go po prostu. Ale co on takiego robi? Może to i małe sprawki, ale złączone w całość przez kilka lat, mogą dokopać. Na przykład, siedzę w pokoju z rodzicami, rozmawiamy, oglądamy telewizję lub robimy cokolwiek innego, wchodzi brat, też się włącza do rozmowy i po chwili mnie obrazi, że mam "mordę, jak pasztet", albo "skośne oczy, jak bandzior". Żeby nie było - nie jestem chińczykiem ani nie mam w jakikolwiek sposób skośnych oczu :D. Inna sytuacja, rozmawiamy tak jak w poprzednim wypadku, a on nagle zaczyna żartować sobie na mój temat. Ostatnio było coś takiego: "wiesz, mam dla ciebie laskę. Mogę cię umówić, chcesz?" No dobra śmieję się, ale po chwili on dodaje: "też ma taką mordę jak ty". W pokoju mamy jeden komputer - przepraszam, że zejdę do problemu, który pewnie ma większość nastolatków, ale wydaje mi się, że tutaj też nie zachowuje się on wobec mnie dobrze. Przychodzę ze szkoły (on z pracy częściej przychodzi wcześniej, więc wtedy nie ma tej sytuacji, bo po prostu usiądzie pierwszy i siedzi do wieczora) i gdy trafi się, że ja jestem wcześniej, to szybko włączam komputer, by sprawdzić pocztę, poczytać, posłuchać muzyki i załatwić wszystkie sprawy, które chciałem, a jak nie zdążę, przed przyjściem brata, to zapewne będę musiał poczekać do grubo po północy, albo do następnego dnia. A więc gdy on przychodzi to po prostu jego pierwsze słowa do mnie: "musisz zejść" albo "zejdź", a nawet "złaź". Zazwyczaj mówię, że za chwilę, albo schodzę od razu, bo inaczej mam piekło. Dzisiaj na przykład byłem pół godzinki od przyjścia ze szkoły i on od razu jak przyszedł chciał, bym zszedł. Powiedziałem, że nie mogę, za godzinkę tak, ale teraz nie – wiadomo, byłem poirytowany, a on mówi, że go to nie obchodzi, on musi wejść. I wyłącza z gniazdka. Zdenerwowałem się i powiedziałem, że też będę wyłączał, ale nie robiłem tego (nie chcę być taki jak on). Wtedy właśnie nastąpił ten kryzys - ze złości miałem łzy w oczach. Przyznam się, że przez niego wyrosłem na dość nerwowego nastolatka. Kłóciliśmy się, ja że się go nie boję, a on, że mi ząbki powybija kiedyś. To wykrzyczałem, że nie wstanie z łóżka, bo go zabije w nocy - wiem, że bym tego nie zrobił, ale to z nerwów. Wiem, wiem - taka błahostka. Głupi komputer, mogłem po prostu zejść, jak zawsze. Teraz żałuję, choć nadal uważam, że to jego wina. To właśnie dzisiaj, po tej sytuacji i rozmowie z matką, która trzymała moją stronę, ale strasznie słabo, nic nie zrobiła, tylko po prostu mówiła - wybiegłem z nożem za dom. Chciałem ze sobą skończyć, ale nie mogłem. Mam swoje marzenia, dla których chcę żyć, ale boję się, że nie wytrzymam w tym domu dłużej. Ojciec jak zawsze w pracy, mama do niego dzwoniła po tym co się stało, ale braciszek naopowiadał co chciał i on jak zawsze trzyma jego stronę. Nawet przed chwilą słyszałem, jak się na mój temat kłócą. Mam dość, są takie chwile. Te wymienione sytuacje, to procent. Ale zawsze jak myślę, co on tak na prawdę mi zrobił, zwykle myślę o tym po jego "wybryku" i naskoczeniu na moją osobę - wtedy nie mogę sobie nic przypomnieć, choć wiem, że cierpię przez niego prawie każdego dnia. Nie wiem, czy to moja podświadomość już wszystko tłumi? Nie chcę, by to kiedyś wybuchło i bym na prawdę to zrobił - zabił się. Czy problem jest we mnie? Kto ma rację? Ja czy brat? Problem na pewno jest we mnie, bo przecież mam myśli samobójcze no i te myśli o zabiciu jego. Ale myślę, że nie zabiłbym go. raczej siebie. Pomóżcie, napiszcie, co mogę zrobić, albo czego nie robić. Mam go unikać? Nie chcę z nim rozmawiać. Nie chcę, by znowu mnie obrażał i wywoływał cierpienie. Chciałbym się wyprowadzić, ale mam 15 lat. Mam nadzieję, że za rok, gdy on skończy 18 - opuści nasz dom.

MĘŻCZYZNA, 15 LAT ponad rok temu

Witam!
Sytuacja w jakiej się znalazłeś jest bardzo trudna. Twój brat wykorzystuje swoją pozycję w rodzinie do krzywdzenia Ciebie. Warto, żebyś rozmawiał o tym z rodzicami, najlepiej z mamą i tatą w tym samym czasie. Możecie wspólnie całą rodziną podjąć się rozmów na temat Twoich relacji z bratem. Bycie starszym nie daje mu prawa do poniżania Ciebie i obrażania.
Jeśli mama jest po Twojej stronie, to staraj się z nią ustalić wspólną strategię działania. Starszy brat nadal jest pod władzą rodziców, dlatego oni mogą wpływać na jego zachowanie. Jesteś młodym człowiekiem, dlatego w trudnych chwilach reagujesz bardzo emocjonalnie.
W sytuacjach, kiedy czujesz się poniżony i odrzucony mogą pojawiać się myśli samobójcze. Problem nie tkwi wyłącznie w Tobie, ale w relacjach całej rodziny. Dlatego należałoby ze wszystkimi domownikami rozmawiać o tym, co się dzieje i wspólnie starać się coś zmienić.

Pozdrawiam 

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Chcę się zabić - czy to jest normalne?

Witam! Mam ochotę się zabić - taka myśl, że chcę się zabić chodzi za mną już od kilku tygodni. Poinformuję, że miałam kilka, a dokładnie trzy próby nieudane, na pierwszej zabrakło mi odwagi, tzn. czekałam 10 minut, aż stwierdziłam, że się mogę wykrwawić, a przecież chcę żyć. To było sprzeczne z moimi marzeniami o śmierci - dość dziwne. Druga próba powiodłaby się, gdyby nie sąsiad - zobaczył, jak wiszę na gałęzi. Trzecia próba - prawie doskonała - najadłam się tabletek tak silnych, że serce stawało mi aż trzy razy - reanimacja niestety c. Ale teraz tak nie będzie, bo postanowiłam żyć. Jednak chciałam się poradzić, czy moje zachowanie jest normalne, bo przecież nie miałam powodu do tego czynu, chociaż czasem mam żal do lekarzy, bo uratowali mi życie gdy chciałam się zabić. Proszę o odpowiedź (w miarę szybką) i zarazem pozdrawiam ekspertów. Niedoszły Samobójca.
KOBIETA ponad rok temu
Lek. Jan Karol Cichecki
52 poziom zaufania

Witam,

to trudne pytanie. W świecie zwierząt nie występują w zasadzie zachowania samobójcze. Pewne tego typu działania (np. stada owiec, gołębi, etc.) nie wynikają bowiem z chęci pozbawienia się życia. Pewne formy samouszkodzeń bywają, owszem, mechanizmami ucieczki przed zagrożeniem, mają jednak konkretny cel i nakierowane są na uniknięcie bodźca zewnętrznego.
Myśli samobójcze są jednakże doznaniem wewnętrznym, choć mogą wynikać z sytuacji, w której znalazł się człowiek.

Pisze Pani, iż nie miała w zasadzie powodu, by popełnić samobójstwo.

Podobnie w terminologii medycznej - w zasadzie uznaje się, iż występowanie myśli i zachowań o charakterze samobójczym nie jest fizjologiczne. Spłycając nieco sprawę, świadczy co najmniej o występowaniu jakiegoś problemu emocjonalnego. Może być również objawem choroby.

Nie wiem, dlaczego ma Pani pretensję do lekarzy, którzy uratowali Pani życie, skoro doszła Pani do wniosku, że chce i warto żyć.
Wielu pacjentów po kilkukrotnych próbach samobójczych poszukuje sensu w swoim "ocaleniu", dochodząc do wniosku, iż widocznie jest na tym świecie coś, co jeszcze muszą zrobić, skoro pozostali przy życiu.

Czasem droga, którą w życiu przechodzą ludzie, bywa kręta. Niekiedy cel życia pojawia się sam, bez naszego udziału. Częściej jednak musimy podjąć wysiłek poszukiwania go. Czy ten wysiłek musi być jednak uciążliwy? Czy nie może być piękny sam w sobie?

Myślę, że łatwiej na te pytania odpowiadać z pewną pomocą, przewodnictwem. Proponuję Pani, by zgłosiła się do psychologa. Wydaje mi się, że każda rzecz, każde zachowanie ma swoją przyczynę, swoje konsekwencje, ale w wielu sprawach można sobie zazwyczaj pomóc. Czemu nie skorzystać z tej okazji? Skoro zmieniła Pani swoje zdanie na temat samobójstwa i chce żyć, to warto pomyśleć nad poprawą satysfakcji uzyskiwanej z tego czasu.

Pozdrawiam serdecznie.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty