Problemy po śmierci rodziców
Mam 15 lat, mieszkam w Gdańsku i kończę 2. klasę gimnazjum. W 2002 roku zmarł mój tata. Nie wiadomo, co było przyczyną jego śmierci. Nie mieszkał z Nami. W 2003 roku zmarła moja mama. Miała raka. Mieszkam z siostrą, jej mężem i babcią.
Moja siostra zajęła się mną od razu po śmierci mamy. Na początku może jeszcze tego nie rozumiałam, miałam niecałe 8 lat. Od 2 miesięcy jest ze mną coś nie tak. Nic mi nie wychodzi, zaniedbałam moją pasję, jaką jest jeździectwo, zaczełam bardzo dużo myśleć o mamie, przestałam się dobrze uczyć. Nawet gdy na lekcji jest poruszany temat rodziny ja od razu wychodzę z sali ze łzami w oczach. Nie mogę znaleźć przyjaciół. Niby są, ale nie tacy, jakich by się chciało. Nikt z nich nie wie, jak to jest, wychowywać się bez rodziców, bo oni tylko mówią, co ich mama zrobiła, a co tata. Nie cierpię tych tematów. Potrafię płakać przez cały dzień i nikt nie wie dlaczego.
Kocham moją siostrę, ale ona od niedawna buduję swoją nową rodzinę. Jej mąż mi trochę dokucza, zawsze dogryzie jakimś tekstem. Ja na to zawsze odpowiadam i kończy się kłótnią między mną, a siotrą. Gdy tylko jestem sama i pomyślę o mamie, to wpadam w płacz i nie mogę przestać. Zaczęłam myśleć o samobójstwie. Co mam robić?