Dojrzewam i boję się, że już nie schudnę: czy jest szansa, że będę jeszcze szczupła?
Witam. Mam 17 lat, 171 cm wzrostu i ważę 72,5 kg. Gdy zaczęłam dojrzewać, około 13 roku życia, zaczęłam strasznie tyć, a w dzieciństwie byłam prawdę mówiąc szkieletorem. Choć odżywiałam się dobrze i tak w szkole czy na ulicy ludzie pytali czy rodzice mnie nie głodzą? Jem regularnie co 4 godziny, staram się ćwiczyć godzinę dziennie, a waga i tak nie spada. Męczę się już tak od 2 lat. Byłam już u dietetyka i tylko wydałam fortunę, po to żeby nic nie schudnąć. Badałam krew i tarczycę - wszystko w normie.
Piję dużo wody, nie słodzę napojów, oprócz ryb nie jem mięsa, jem dużo warzyw, nabiału (poza mlekiem, którego mój żołądek nie przyjmuje), jem chleb ciemny 1 lub 2 kromeczki dziennie, staram się jeść dużo owoców. Oczywiście zdarzy się coś słodkiego, ale w małych ilościach. Rodzice mówią mi, że jak przestanę dojrzewać, to wtedy schudnę, ale mam już tego dość. Zanim skończę, boję się, że będę ważyć 80 kg, bo już blisko mi do tej wagi. Gdy staje na wadze chce mi się płakać z tej bezsilności. Czy jest jakaś szansa, że kiedykolwiek schudnę? Jeżeli dotyczy to hormonów, to kiedy się tego spodziewać? Proszę o pomoc. Dziękuję i pozdrawiam.