Ile można czekać i cierpieć z powodu nieszczęśliwej miłości?

Witam, Mam 23 lata i byłam w 7-miesięcznym związku z moim chłopakiem. Ostatnio niedawno temu się prawie rozstaliśmy. Chciał czasu, tydzień miał. Dużo osób motywowało mnie, żebym walczyła o Niego, jeśli go kocham, a kocham. Wrócił ale nie na długo. Zmienił się, stał się ospały, bez energii, nie mój Marcin. Coś go trapi, On nie wie czego chce. Ja tu cierpię, tęsknie. Kocham go, ale czasem mam ochotę dać sobie spokój i go zostawić na zawsze. Ileż można czekać i cierpieć? Nie da się tego ogarnąć.
KOBIETA, 24 LAT ponad rok temu

Czy warto do siebie wracać po rozstaniu?

Witam serdecznie,

Taka sytuacja wiąże się z zaburzeniem dla Pani poczucia bezpieczeństwa w związku. Na pewno jeżeli będzie Pani naciskać na chłopaka może to przynieść efekt odwrotny. Jeżeli chce Pani pomóc jemu i sobie dobrze byłoby spokojnie powiedzieć mu jak działa na Panią ta sytuacja ale również skupić się w tej rozmowie na oferowaniu pomocy i zrozumienia jego sytuacji. Jeżeli ta sytuacja nadal będzie niezmienna warto aby zastanowiła się Pani jak długo zniesie wyczekiwanie. Trzymanie w ryzach swoich potrzeb bez wyrażania ich również nie przynosi nic dobrego. Robiąc coś takiego możemy skazać się na głębokie uczucie urazy które zacznie pojawiać się pomimo iż sytuacja na przykład zacznie się poprawiać. Jeżeli czuje Pani, że rozmowa na ten temat byłaby dla Was za trudna może dobrze byłoby abyście udali się do specjalisty tak, aby pomógłby Wam lepiej się zrozumieć.

Pozdrawiam serdecznie,
Anna Mochnaczewska

0

Polecam odbyć szczerą rozmowę - na temat Waszych oczekiwań wobec siebie, na temat Waszych planów, o tym co Was raduje a co trapi w waszej relacji. Bez krytyki, bez ataków, bez kłótni. Bez rozmów, opierając się na "domyśl się" niewiele się zdziała. Dlatego też jeśli Pani czuje dyskomfort związany z obecną sytuacją, ale nie mówi o tym otwarcie - proszę zebrać się na odwagę i to zrobić.
Być może w Państwa przypadku pomocna będzie terapia par, podczas której omówicie problematyczne sprawy oraz popracujecie nad Waszą wspólną komunikacją. Powodzenia.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty