Jak leczyć natrętne myśli?
Dzień dobry, jestem mężczyzną i mam 21 lat. Zacznę od swojego dzieciństwa. Od kiedy pamiętam, zawsze musiałem wyszukać sobie jakiś problem. Nie raz dzwoniłem do moich rodziców, by się upewnić, czy mam się tym przejmować. Lecz na tym nie poprzestało. Miałem jakiś okres w życiu, że bałem się, że zaraziłem się wirusem HIV, a nie miałem wtedy żadnego kontaktu płciowego z dziewczyną. Będąc starszym jednak przestałem się tym przejmować w zupełności. Najlepszym okresem mojego życia było liceum, miałem czysty umysł, nie przejmowałem się praktycznie niczym. Bawiłem się, spotykałem się z dziewczynami, trenowałem sztuki walk, żyłem po prostu jak każdy człowiek w moim wieku. W klasie maturalnej poznałem dziewczynę, z którą byłem 2 lata. Na początku było super, pierwszy raz tak się czułem, bo było ona moją pierwsza prawdziwą miłością. Pewnego dnia jednak wszystko zaczęło się psuć w mojej głowie. Może to co napiszę zabrzmi głupio, ale w niedzielę było wszystko dobrze, tak jak zawszę, a siedząc na wykładzie w poniedziałek przyszła mi nie wiadomo skąd myśl, że ja jej nie kocham. Było mi bardzo ciężko. Wiedziałem, że jest to moja wielka miłość, a mówiąc jej, że ją kocham przechodziły mi dreszcze, bo myślałem, że ją okłamuje. I tak było przez cały nasz związek, byłem jej oddany do końca, lecz nie było już tak, jak było na początku. Zresztą samo rozstanie, też przeżyłem mocno. Lecz nie to wszystko najbardziej mnie męczy. W tym samym okresie, jak przyszła mi do głowy ta myśl, że jej nie kocham, leżąc na łóżku i czytając gazetę, zacząłem sobie wmawiać, że jestem pedofilem. To już naprawdę rozłożyło mnie na łopatki. Nie mogłem i nie mogę tego pojąć do tej pory. Zawszę byłem strasznie wrogo nastawiony do osób, które popełniają taki czyn. Zawszę, myśląc o swojej przyszłej rodzinie, mówiłem sobie sam, że nie pozwolę nigdy, aby ktoś ich skrzywdził. Ta myśl bardzo mnie męczy, bo boję się, że nie będę potrafił założyć sam, swojej rodziny. Dręczy mnie to od 3 lat. Z różnym nasileniem. Będąc z moją dziewczyną nie myślałem, tak o tym bardzo, ale gdziekolwiek zobaczyłem dziecko to odwracałem i odwracam wzrok i tak jest do tej pory. Zaznaczam od razu, że nigdy nie sięgałem po pornografię dziecięcą i nie zamierzam po nią sięgać. Oczywiście, jak każdemu normalnemu chłopakowi w moim wieku podobają mi się dorosłe kobiety. Po rozstaniu z moją dziewczyną, zaczął się dla mnie okres ciągłego spotykania się z kolegami i imprez. Trwało to około 7 miesięcy i nie myślałem wtedy o tym, tak jak by to przygasło. Cieszyłem się życiem, miałem to w prawdzie w podświadomości, ale nie przejmowałem się tym. Potrafiłem z tym walczyć. Wszystko pogorszyło się na początku tamtego tygodnia. Leżałem w łóżku, ponieważ byłem chory i nagle znowu zaczęło mnie wszystko męczyć. Mam problemy ze snem i do słownie nic mi się nie chcę. Jestem strasznie zrezygnowany. Patrząc na ludzi, wydaje mi się, że jestem nienormalny, wydaję mi się, że każdy potrafi się cieszyć życiem i że nikt nie zaprząta sobie takimi myślami głowy. Zazdroszczę im po prostu normalności. Chcę mi się płakać, bo ja już mam dosyć. Myślę, że warto zaznaczyć, że mam dwie małe 3-letnie kuzynki, które bardzo kocham i nigdy bym im nie zrobił krzywdy, ale te obrzydliwe myśli nie dają mi spokoju. Co mam robić, czy jest dla mnie ratunek? Czytałem, że są to myśli natrętne, które leczy się farmakologicznie. Proszę o fachową odpowiedź, marzę tylko o tym, aby żyć jak normalny człowiek. Pozdrawiam