Jak pomóc chłopakowi uzależnionemu od marihuany?

Od 3 miesięcy mam chłopaka. Może nie wydaje się to długi okres czasu, ale znamy się ponad 3 lata, więc wiem o nim praktycznie wszystko. Bardzo go kocham i chciałabym mu pomóc, ponieważ jest uzależniony od palenia marihuany... Problemy z narkotykami miał już wcześniej, w wieku 16 lat przebywał w ośrodku pomocy leczenia uzależnień przez 16 miesięcy. Pamiętam go jeszcze z tamtego czasu, zarzekał się, że nigdy już do tego nie wróci, nie zapali nawet papierosa. Jego wola była tak silna, że naprawdę uwierzyłam mu, że da radę. Po wyjściu trzymał się, przez jakiś czas nawet nie zbliżał się do papierosów czy narkotyków. Jednak pewne okoliczności to zmieniły. W jego domu zawsze były problemy, nie dogadywał się z rodzicami, ale w pewnym momencie miał już dość i może to przyczyniło się do tego, że znowu zaczął palić skręty. Mieszka w małej miejscowości, właściwie wsi, gdzie praktycznie wszyscy jego znajomi palą to, więc i on do tego wrócił. Jednak nie mogę przecież zabronić mu spotykać się ze znajomymi.

Nie chcę go aż tak ograniczać, a poza tym znam tych chłopaków i wiem, że nie są oni źli, nie palą tyle, co on. Nawet namawiali mnie, żebym zabroniła mu palić. Myślałam nad tym, aby poprosić ich o pomoc, ale nie znam ich na tyle... Do jego rodziców też nie pójdę, ponieważ nakryli go ostatnio na paleniu i nie za bardzo się tym przejęli... Nie chce stawiać mu ultimatum ja albo palenie, bo wiem, że nienawidzi ograniczeń, więc wybierze narkotyki... Pali teraz codziennie, z 1-2 godzinną przerwą, całe pieniądze, które zarobi, przeznacza na palenie, już narobił sobie długów, które za niego spłacam... Proszę o pomoc, jak mam go zmotywować, żeby sam zrozumiał, że ma problem, bo on tego nie widzi, on to kontroluje i ani prośbą, ani groźbą nie da się do niego dotrzeć... Chcę z nim spędzić resztę życia, ale nie wyobrażam sobie przyszłości z człowiekiem uzależnionym od narkotyków. Wyrośliśmy już z takich rzeczy i trzeba zacząć myśleć o naszej przyszłości, w końcu nie jesteśmy już dziećmi, mamy prawie po 21 lat... Proszę o pomoc, nie chce go zostawiać z takim problemem...

MĘŻCZYZNA, 20 LAT ponad rok temu

Witam Panią serdecznie!

Pani list bardzo mnie ucieszył, ponieważ świadczy on o tym, że zależy Pani na tym człowieku i że będzie się starała pomóc mu zerwać z nałogiem. Takie wsparcie jest niezwykle ważne i dlatego sądzę, że macie szanse sobie z tym poradzić. Obawiam się jednak, że przyjęła Pani nie zupełnie właściwą drogę.

Stawianie ultimatum „albo ja albo marihuana” nie przyniesie niczego dobrego, osoba uzależniona zawsze wybierze narkotyki, a co więcej, będzie miała poczucie krzywdy poprzez postawienie przed takim wyborem, co może prowadzić do wzmożonego spożycia tej substancji. Dobrym pomysłem nie jest także spłacanie Jego długów – w ten sposób pomaga Pani mu budować iluzję „kontroli” nad życiem i nałogiem.

Rozumiem, że nie chce Pani zostawić tego człowieka samemu sobie, ale czasem to jedyna droga, by móc się otrząsnąć i zacząć walczyć z nałogiem – zawsze jednak powinna być ostatecznością. Na dzień dzisiejszy proponowałabym raczej prowadzenie szczerej rozmowy z tym człowiekiem, proszę mu wyjaśnić, jakie emocje rodzą się w Pani w związku z Jego postępowaniem, że obawia się Pani o Jego zdrowie i Waszą wspólną przyszłość. On musi mieć jasność sytuacji, musi wiedzieć, że nie akceptuje Pani Jego zachowania. W tym celu jednak należy poprzeć swoje słowa czynami – nie może Pani pomagać mu w zdobywaniu narkotyków, a robi to Pani, gdy spłaca Jego długi. Może warto też powiedzieć, że nie życzy Pani sobie by palił w Pani obecności – ważne jest by zmusić Go teraz do zastanowienia się nad swoim życiem i przyszłością. W tym celu może Pani wykorzystać także wsparcie ze strony Jego kolegów, jeśli sami zaczęli już się martwić o kolegę wydaje mi się, że nie powinni Pani odmówić pomocy.

Wiem, że ta sytuacja jest trudna i że momentami czuje się Pani bezsilna, niestety jednak prawda jest taka, że osobie uzależnionej można pomóc dopiero wtedy, gdy sama o to poprosi – nie można nikogo zmusić do tego by poszedł na odwyk, to musi być decyzja osoby zainteresowanej. Ze swojej strony może mu Pani zaproponować wizytę u specjalisty – może to być nawet Jego poprzedni terapeuta. Proszę jednak dać Mu możliwość wyboru, zaznaczyć, że martwi się Pani o Niego i stąd propozycja konsultacji u specjalisty, ale decyzję o skorzystaniu z niej należy pozostawić Pani chłopakowi– On musi mieć poczucie kontroli nad sytuacją.

Podsumowując najważniejsze jest teraz to, by była Pani szczera wobec partnera, by jasno mu Pani komunikowała swoje obawy, by były to spokojne i wyważone rozmowy. Jeśli jednak wszystkie te zabiegi zawiodą będzie Pani musiała podjąć decyzję, co dalej.

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty