Jak postępować w stosunku do przyjaciela chorego na depresję?

Witam. Mam przyjaciela, którego znam od lat, wspolnie w młodości rozmawailismy o wszystkim. Właściwie mogłem mu się zwierzyc ze wszystkiego. Od kilku lat ma depresje i przebywał nawet w ośrodku psychiatrycznym. Zawsze starałem się nastawiać pozytywnie, ważyłem każde słowo w kontakcie z nim, nie chciałem urazic itd. Pomijam fakt, że przez lata był dla mnie autorytetem w kwestiach nawet światopoglądowych. Od ponad 3 lat krytykuje większość rzeczy. Prawie każdy aspekt życia ma złe strony i rozmowa z nim jest mocno demotywująca. Ponadto krytykował mnie i co gorsza moją dziewczynę, której nawet dobrze nie poznał. Zarzucał mi brak stałego kontaktu, że się niby zmieniłem, że zmieniłem swoje zachowanie, co najgorsze cały czas szukał argumentów aby obrażać również ją. Teoretycznie jest lepiej, ale nie usłyszałem ani przeprosin ani nawet powrotu do tematu tych przykrych rozmów. Poza tym sam mam poczucie winy czy jego zarzuty nie były po części prawdziwe, chociaż obiektywnie patrząc są nonsensowne. Nie mam ochoty na kontakt i sam zadręczam się całą sytuacją. Notorycznie wracam myslami do jego zarzutów pod moim i jej adresem i nie rozumiem dlaczego się tak zachował (czy jest to wynik choroby czy autentyczne pretensje). Szczerze przyznam, że gorzej mi się funkcjnuje i mam szczere obawy o własny stan psychiczny chociać nie zauważyłem zmian nastroju itd. Tylko sama sytuacja nie daje mi spokoju, wszystko w kółko analizuję. Proszę o podpowiedź jak rozumiec taka sytuację i przestać się tym wszystkim zadręczać….
MĘŻCZYZNA, 28 LAT ponad rok temu

Dzień dobry,
Niestety nie wiem, czy te zarzuty były prawdziwe czy też nie, gdyż nie wiem dokładnie o co chodziło i nie znam Państwa. Pana przyjaciel mógł się tak zachować z powodu choroby lub autentycznych przemyśleń lub po części z powodu obu z nich. Podejrzewam jednak na podstawie opisu sytuacji, że większą rolę odegrała tu choroba. Osoby w depresji często oprócz obniżonego nastroju są rozdrażnione w związku z czym mogło tak naprawdę nie chodzić o Pana w tej rozmowie. Istnieje taka możliwość, że przyjaciel próbował ulokować w Panu swoją złość i projektował (rzutował; dostrzegał w Panu coś z własnego wnętrza, co w istocie nie jest Pana) na Pana własne wady i własną niechęć do świata. Zachowanie to mogło stanowić mechanizm obronny osoby, której złość, frustracja, niechęć do siebie samego przybrała taki rozmiar, że nie jest ona z tym wstanie wytrzymać. Niestety często łatwiej jest znieść obecność "zewnętrznego wroga/agresora/nieprzyjaciela" niż przeżywać coś we własnym wnętrzu lub mieć świadomość swoich wad. Oczywiście to taka moja daleko posunięta hipoteza, ale dosyć prawdopodobna. Zaburzenia psychiczne przekładają się na zachowanie, ale także na spostrzeganie świata dlatego warto brać poprawkę na komentarze takiej osoby. Człowiek powinien dostrzegać swoje wady, ale także mieć dystans do siebie i do komentarzy innych ludzi na swój temat. Praca nad tym jest trudna, ale warto próbować. Mam nadzieję, że wkrótce przestanie się Pan zadręczać.
Pozdrawiam serdecznie,
Katarzyna Kulczycka
http://psycholog-kulczycka.pl/

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty