Jak pozbyć się tych natrętnych myśli przy nerwicy?

mam problem i nie potrafię sobie poradzić. mam 20 lat i od paru lat zmagam się z nerwica natręctw i nerwica lękową. miałam znaczne poprawy w leczeniu jednak to co dzieje się w tym momencie to największa schiza jaką miałam i mimo ze wiem ze jest irracjonalna to nie potrafię sobie poradzić. otóż 3 dni temu wstałam i sięgnęłam po telefon ale leżał na podłodze a nie na szafce nocnej gdzie go odłożyłam. na początku nie przejęłam się w ogóle ale potem zaczęły się moje paranoje ze co jeżeli ktoś mi się włamał do domu w środku nocy. uspokajałam się i wmawialam ze bezpodstawne są te myśli dopóki nie zaczęły rosnąć na taką skale ze zaczęłam sobie wyobrażać ze co jeżeli ktoś się włamał i mnie zgwałcił(jestem dziewica tak w ogóle ) i ja nie obudziłam się nawet (niestety wiem jak to brzmi ale opowiadam jak jest). no i to cały czas sobie tez tłumaczyłam ze nie ma na to opcji, mieszkam z rodzicami i rodzeństwem do tego przecież pamiętałabym takie rzeczy, jednak moja paranoja jest już na takim poziomie ze nie potrafię rozróżnić rzeczywistości od wyobraźni i po tak intensywnym myśleniu na ten temat zaczęłam wnioskować ze może ja to pamietam i faktycznie tak było. nie wiem co mam zrobić. chodzę do psychiatry, biorę leki, mam co tydzień terapie jednak teraz przez miesiąc nie będę w niej uczestniczyć dlatego szukam pomocy tutaj. ja wiem jak cała sytuacja absurdalnie brzmi ale tak naprawdę ja potrzebuje zapewnień i argumentów dlaczego moje myślenie jest błędne, nic innego mi nie pomoże w tym momencie. rozpaczliwie potrzebuje żeby ktoś mnie przekonał bo nie radzę sobie sama. czuje się strasznie „brudna” i nie wiem jak się tego pozbyć. z całego serca błagam o pomoc. z góry bardzo dziękuje,
KOBIETA, 20 LAT ponad rok temu

Rozpoznanie nerwicy

Redakcja abcZdrowie
82 poziom zaufania

Dzień dobry!

Na początku chcę Pani podziękować za to, że zdecydowała się Pani do nas napisać i podzielić swoimi osobistymi trudnościami. Domyślam się, że to, co Pani przeżywa, musi być bardzo obciążające i wyczerpujące, a dodatkowo została Pani z tym niejako „sama” na czas miesięcznej przerwy w terapii. Tym bardziej dobrze Pani zrobiła, że postanowiła poszukać pomocy gdzie indziej.

Na początku chcę mocno podkreślić, że to, co Pani teraz przeżywa (obsesyjne myśli związane ze zmianą położenia telefonu w nocy) NIE jest Pani winą ani powodem do wstydu i czucia się „brudną”. Nie istotne, jakie są te myśli/wyobrażenia/lęki i czego dotyczą, jak bardzo są irracjonalne czy absurdalne – są częścią Pani choroby. A zaburzenia, które dotykają psychikę, tak samo jak te, które dotykają ciała – nie są niczyją winą ani powodem do wstydu. Gdy ktoś choruje na astmę czy cukrzycę, to raczej go nie obwiniamy, tylko współczujemy. Chcę przez to powiedzieć, że nerwica, na którą Pani cierpi i się leczy, nie jest Pani wyborem i nie powinna Pani sobie „dokopywać” z tego powodu, że poczuła się gorzej. Proszę raczej spróbować siebie przytulić i ukoić.

Druga kwestia – te natarczywe myśli są objawem i częścią choroby, a nie częścią Pani. Są jak przepływające chmury na niebie, które można obserwować jak neutralne zjawisko, nie utożsamiając się z nim. Kiedy męczą nas niechciane myśli czy emocje, to – wbrew pozorom – lepiej z nimi nie walczyć, nie starać się ich „pozbyć” na siłę, tzw. siłą woli.

Pomocne jest natomiast odwrócenie od nich uwagi i skupienie się na odczuciach płynących z ciała, na przykład na oddechu. Jest wiele sposobów, technik pracy z ciałem. Można się „uziemiać”, tzn. ćwiczyć świadomość pozycji, w której się jest i kontaktu z podłożem - podłogą (poprzez stopy) czy z siedziskiem (poprzez pupę, pośladki itd.). W pozycji leżącej można stosować trening Jacobsona, czyli napinanie i rozluźnianie poszczególnych partii mięśni. Warto ćwiczyć odczuwanie doznań z różnych zmysłów, np. powolnie delektować się smakiem ulubionej potrawy czy zapachem. Bardzo wskazana jest aktywność fizyczna, ale taki jej rodzaj, który Pani sprawia przyjemność.

Skoro leczy się już Pani kilka lat, to z pewnością już doświadczyła Pani takich stanów pogorszenia. Jak Pani sobie wtedy radziła? Co Pani pomogło, kto? Nie wiem, jakie ma Pani relacje z najbliższymi i na ile wiedzą, co Pani przeżywa, ale dobrze by było, gdy spróbowała Pani z nimi o tym porozmawiać. Jeśli bardzo potrzebuje Pani zapewnienia o absurdalności swoich myśli i obaw (dotyczących owej nocy), może Pani nawet delikatnie podpytać domowników – „czy myślicie, że to możliwe, żeby ktoś się mógł tutaj w nocy włamać?”. Prawdopodobnie powiedzą, że nie – i podadzą Pani konkretne argumenty (np. związane z lokalizacją budynku czy architekturą domu/mieszkania), ponieważ to raczej niemożliwe, aby nikt z domowników niczego nie usłyszał.

Jeśli czuje się Pani na siłach, może Pani jeszcze zajrzeć do poniższych materiałów:

https://portal.abczdrowie.pl/natretne-mysli

https://pytania.abczdrowie.pl/pytania/natretne-mysli-przy-nerwicy-natrectw

https://pytania.abczdrowie.pl/pytania/jak-sobie-pomoc-w-nerwicy-natrectw

https://portal.abczdrowie.pl/cwiczenia-relaksacyjne

Pozdrawiam Panią ciepło i życzę, żeby jak najszybciej zaznała Pani pokoju i wolności.

Przypominamy, że udzielane informacje stanowią jedynie informację poglądową. W celu uzyskania diagnozy oraz zaplanowania leczenia, prosimy o zasięgnięcie osobistej porady lekarskiej.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty