Jak radzić sobie z lękiem, bez brania leków?
Witam. Od 5 lat choruję na depresję lękową. Brałam leki psychotropowe oraz przeciwlękowe od których się uzależniłam i wylądowałam w szpitalu na 3 miesiące (na terapię oraz odstawianie leków). Jest już coraz lepiej, ponieważ wychodzę z domu, a nawet wyjeżdżam poza miasto, ale niestety napady lęku dalej mi towarzyszą. Jestem młodą osobą, a 5 lat juz mam wycięte z życiorysu. Nie chodzę do kina, do knajp ze znajomymi (przecież to przyjemność, relaks) bo ciągle towarzyszy mi lęk przed tym, że dostanę ataku lęku. Zamknięte koło. Stawiam sobie nowe cele, ale niekiedy nie daję rady i po prostu uciekam do domu, do mojego azylu. Na uczelni, żeby zostać na zajęciach tez sprawia mi to ogromne poświęcenie, ale chcę uczelnię skończyć. (często jest mi słabo, i czuję jakbym mdlała, to wszystko przez ten lęk, stres- niewiadomego pochodzenia, przecież co może mi się stać na uczelni, poza tym chodzę bo chce, a nie muszę). Zapisałam się na kurs prawa jazdy. Wykłady przeszłam. Teraz przyszedł czas na jazdy. Chce bardzo jeździć, ale właśnie najgorszy jest ten pierwszy raz, tego się boję, że ucieknę i załamie się, że znowu mi coś nie wyszło. (po kilku jazdach bym się przyzwyczaiła, ale boje się tych pierwszych godzin). Czy można wyleczyć lęk bez brania leków psychotropowych ? Lub takich leków po których lęk odejdzie, ale mnie nie otumani i będę mogła jeździć? Proszę o pomoc.