Jak radzić sobie z lękiem po uzależnieniach?

Dzień dobry. Mam 24 lata, przez 6 lat byłem uzależniony od alkoholu, papierosów. Przez pewien okres również od narkotyków. Udało mi się to wszystko odstawić, jednakże teraz boję się wychodzić z domu, nie potrafię nawiązać kontaktu z kimkolwiek, bojąc się, że taka osoba może mi coś zrobić. Zaniedbuję przez to pracę. Dodam, że pod wpływem alkoholu byłem duszą towarzystwa. Ponadto jestem agresywny i nie radzę sobie z okazywaniem uczuć rodzinie.
MĘŻCZYZNA, 24 LAT ponad rok temu

Zabrakło mi informacji od kiedy jest Pan w abstynencji, kiedy ostatni raz Pan pił alkohol bądź zażywał narkotyki? I dlaczego zdecydował Pan na odstawienie tych używek, czy miał Pan np. jakieś problemy związane z nimi.
To jest zrozumiałe, że po alkoholu czuł się Pan "duszą towarzystwa", alkohol działa rozluźniająco, znosi różne naturalne ograniczenia człowieka jak zakłopotanie, onieśmielenie, wstyd itd. Tylko że to nie jest dobry sposób na radzenie sobie z nieśmiałością, ponieważ picie by wpływać na emocje (np lepiej się poczuć) jest prostą drogą do uzależnienia. U Pana mogło to już pójść nieco za daleko i stąd po odstawieniu "wspomagaczy" czuje się Pan gorzej w kontakcie z ludźmi, pojawia się jakaś czujność i niepokój. I nad tym należałoby popracować, np z psychoterapeuty, samemu nie jest łatwo sobie poradzić. Ale dobrze by się nie poddawać, żeby podejmować wyzwania, nie zamykać się w domu, odwrotnie - wychodzić do ludzi (ale pamiętać by nie do towarzystwa pijącego/zażywającego). Trzeba się oswajać, przełamywać te niepokoje, tłumaczyć sobie, że ten lęk jest tylko w głowie, że tak naprawdę małe jest prawdopodobieństwo, że ktoś źle się wobec Pana zachowa.
Jeśli chodzi o agresję to trzeba by popracować nad zdrowszym wyrażaniem złości, nie zbierać w sobie emocji, tylko mówić wcześniej kiedy coś się Panu nie podoba, wtedy kiedy jeszcze można rozmawiać na spokojnie. Tutaj też dobrze popracować z terapeutą, zobaczyć co się tam pod tą złością kryje. Jest też możliwość, że przeżywa Pan coś co w terapii uzależnień nazywa się "głodem" (alkoholowym lub narkotykowym), gdzie człowiek się złości, jest napięty, zirytowany, nosi go itd, bo gdzieś podświadomie chce mu się pić i poczuć tamten stan rozluźnienia. Ciało to pamięta. Teraz trzeba go nauczyć jak to jest doświadczać życia i emocji na trzeźwo. B.Panu kibicuję, aby się udało poukładać w sobie.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty