Ukrywanie tego co robi mąż może zakończyć się pewnego dnia tragedią. Ukrywanie siniaków, niechęc do zgłoszenia tego na policję, ukrywanie - to są często zachowania osób będących pod wpływem przemocy. Zachowania - niestety - negatywne. Jeżeli mąż nie zauważa problemu, dalsze chowanie wszystkiego pod dywan niczego nie zmieni. Tłumaczenie mu "męzu, idź się leczyć" raczej też nie przyniesie skutków, a może przynieść jedynie kolejne sińce. Trzeba nim wstrząsnąć - alkoholicy zaprzeczają swojej chorobie, nie widzą jej , nie chcą o niej słyszeć i bronią się na wszelkie sposoby. Zgłoszenie bicia i przemocy, której dopuszcza się mąż będąc pod wpływem alkoholu będzie pierwszym elementem do zmiany tej sytuacji. Wstrząśnięciem, które MUSI nastąpić.
Pani powinna teraz zadbać o bezpieczeństwo swoje i dziecka. Jeżeli mąż dopuszcza się już czynów przemocowych takze na dziecku - znaczy to, że nie ma żadnych granic. Musi Pani zapewnić wam bezpieczeństwo - najlepiej zgłosić sprawę na policję, założyć niebieską kartę, wyprowadzić się od męża. Wizyta w Ośrodku Interwencji Kryzysowej będzie dla pani wskazana, gdyż tam powiedzą Pani co i w jaki sposób zrobić, aby o siebie zadbać.
I jeszcze jedno - na koniec - dzieci wzrastające w domu z problemem alkoholowym mają często w późniejszym wieku syndrom DDA (dorosłe dziecko alkoholika), który przeszkadza im znacznie w normalnym funkcjonowaniu w świecie społecznym oraz w pozytywnym myśleniu o samym sobie. Proszę mieć to na względzie jeśli znów wybierze Pani chowanie "brudów pod dywan" zamiast zdrowia i szczęścia własnej córki. Pozdrawiam.
