Jak w końcu wyleczyć katar?

Witam. Już blisko 3 miesiące męczę się z przewlekłym katarem, którego w żaden sposób nie można zdiagnozować. Problem zaczął się w listopadzie. Na początku myślałam, że katar to pozostałości po infekcjach (we wrześniu przeszłam ciężką grypę, długo gorączkowałam (po 5 dniach gorączek dochodzących nawet do 40st, dostałam antybiotyk; w październiku powikłanie - zapalenie nerwu międzyżebrowego). Początkowo katar bagatelizowałam, myśląc, że to obniżona odporność, zaraz samo przejdzie. Alergie "zimowe" wykluczyłam - we wrześniu miałam robione testy na kurze, roztocza, pleśnie itp. Nic nie wyszło. Następnie walczyłam na własną rękę "domowymi" sposobami - inhalacje np. z miętą, amolem, czasem płukanie Irigasinem, maść majerankowa, okłady z soli jodowo-bromowej. Nic nie przynosiło efektu. Lekarz rodzinny przepisał antybiotyk (nazwy już nie pamiętam), po którym nie było efektu. Kolejnym razem (od innego lekarza) też dostałam antybiotyk, którego już nie wykupiłam. Poszłam na konsultację laryngologiczną. Nie miałam wykonanego RTG nosa, natomiast przy użyciu specjalistycznego sprzętu pani laryngolog poświeciła czymś do nosa, przyjrzała się. Stwierdziła, że wszystko jest w porządku, nie ma polipów, podejrzewa alergię lub osłabioną odporność. Dostałam leki: Flixonase (spray do nosa), tabletki Aerius, szczepionkę Ismigen (jestem po 2 seriach). Przy tym zestawie katar powoli zaczął mijać, ale gdy tylko leki odstawiłam tydzień po ustąpieniu objawów - wszystko wróciło. Do Flixonase i Aerius już nie wróciłam. Nie lubię leczyć się objawowo, chcę znaleźć przyczynę! Po 2 seriach szczepionki efektów brak. Wykonałam testy alergiczne pokarmowe, które też niczego nie wykazały. Zaczynam zapisywać dokładne okoliczności kataru, ale nic mi się nie składa w całość. Raz jest lepiej (momentami prawie całkowicie ustępuje i tak np. 1-2 dni), a raz gorzej. Katar cały czas jest przeźroczysty, wodnisty lub nos całkowicie zatkany (zazwyczaj jedna dziurka). Często występują też takie objawy jak kichanie, swędzenie nosa, "puchnięcie" głowy. Ewentualne alergie na szampon, kosmetyki do makijażu, odżywki do włosów - wykluczyłam. Wcześniej odczuwałam ulgę na powietrzu, ostatnio zorientowałam się, że będąc poza domem objawy są takie same. Nie wiem czy to istotne ale od długiego czasu (kilka lat?) zdarzają mi się incydenty z pokrzywką, głównie na udach, czasem rękach. Czasami pojawiają się często, codziennie, czasem zapominam o pokrzywce na bardzo długi czas. Morfologię mam w normie (hemoglobina, hematokryt i monocyty przy górnej granicy), TSH w normie, pasożytów w kale nie stwierdzono. Przed zachorowaniem na grypę (wrzesień) chorowałam bardzo rzadko, nigdy nie nadużywałam leków. Ciągły katar jest bardzo frustrujący. Bardzo proszę o jakąkolwiek wskazówkę. Co zrobić?
KOBIETA, 24 LAT ponad rok temu
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty