Jestem mocno walnięty?

Ogólnie jestem niedoszłym samobójcą, byłem w zakładzie psychiatrycznym trzy lata temu, wcześniej, w 2 bądź 3 klasie podstawówki zdiagnozowano u mnie nerwicę natręctw.Później poszedłem do gimnazjum, w którym było do kitu (osoby w klasie) opuszczałem lekcje i tak dalej. Pod koniec drugiej klasy przeniosłem się do innej szkoły, bo inaczej bym nie zdał. Pierwszy rok w nowej szkole był przeciętny, z poprzedniej szkoły wyniosłem strach przed ludźmi więc nie miałem na początku wielu przyjaciół, teraz chodzę do tej szkoły dalej, jestem już w 1 liceum, jest fajnie, otworzyłem się na ludzi i w ogóle.

Wszystko wydaje się okej. Nie mam myśli samobójczych jednak moje nastawienie do świata się nie zmieniło - życie wciąż nie ma dla mnie sensu, a ja po prostu żyję, nie specjalnie przejmuje się czy potrąci mnie samochód czy coś, oczywiście rozglądam się na światłach itd., cieszę się drobnymi rzeczami, ale tak naprawdę nie odczuwam zbyt wielkich emocji.Ciężko wywołać u mnie prawdziwy śmiech, zazwyczaj kiedy kolega pokazuje mi karykaturę nauczyciela czy coś po prostu udaję śmiech. Jak wracam do domu to lubię oglądać komedie amerykańskie typu „Przyjaciele” - śmieje się do nich często prawdziwym śmiechem, ale zazwyczaj śmieję się kiedy w filmie puszcza się odgłos śmiechu co wychodzi nieraz niezwykle głupio przez polskiego lektora, kiedy śmieję się jeszcze przed gagiem albo po nim.

Druga rzecz, która bardziej mnie martwi to fakt, że w ostatnie wakacje doszedłem do wniosku, że nie ma nic złego w zabijaniu, kradzieżach itd., bo i tak ten świat nie ma sensu (spokojnie, nikogo nie zabiłem i nie mam takiego zamiaru, nie kręcą mnie takie rzeczy, więc chyba nie jest najgorzej). Może powodem dla którego przekonałem sam siebie do tego jest fakt, że nienawidzę swojego sumienia. Jeszcze niedawno męczył mnie fakt, że kiedyś w podstawówce ukradłem żołnierzyka ze świetlicy, nie potrafiłem odejść od kasy jeśli sprzedawczyni wydała mi za dużo i martwiłem się wieloma głupotami. Ogólnie chce wiedzieć, czy jestem mocno walnięty?

MĘŻCZYZNA, 20 LAT ponad rok temu

Witam!

Nie powinien Pan mówić o sobie "walnięty". Jest to określenie negatywne. Ludzie nie są doskonali i wszyscy mają swoje mniejsze lub większe problemy. Każdy ma w sobie coś, czego nie akceptuje. Uważam, że jest Pan normalnym człowiekiem, jak każdy inny.

Pana problemy rozpoczęły się już w dzieciństwie. Obecnie również odczuwa Pan różne dolegliwości. Dlatego uważam, że powinien Pan podjąć się pracy nad swoimi problemami z psychologiem. Pana emocje są wyciszone, trudno jest je wzbudzić. Może to być niepokojący sygnał i warto jest to skonsultować ze specjalistą. Praca z psychologiem lub psychoterapeutą może dać Panu szansę na poprawę jakości życia oraz uzyskanie równowagi psychicznej.

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty