Pierwszoklasista a szkoła - jak pomóc synowi przetrwać?
Witam. Problem dotyczy mojego synka, który ma 7 lat i w tym roku poszedł do pierwszej klasy szkoły podstawowej. Do zerówki również chodził do tej samej szkoły, więc większość dzieci zna doskonale i zawsze opowiada jak fajnie jest w szkole. Ostatnio jednak opowiada coraz mniej miłe sytuacje.
Jest w klasie jeden chłopiec, który jest w pewnym stopniu agresywny i ewidentnie się go "czepia", czasem nawet uderzy. Ja uczę syna aby nie bił dzieci tylko poinformował wychowawczynię jeśli dzieję się coś złego. On tak właśnie robi. Niestety sytuacje podobne powtarzają się prawie codziennie i syn zaczyna mnie prosić, abym nie posyłała go do szkoły. Zgłosiłam sprawę wychowawczyni oraz rozmawiałam z Panią ze świetlicy, ale obawiam się, że to nie wiele zmieni. Rozmawiałam nawet z tym niegrzecznym chłopcem. Nie chodzi tylko o tego jednego chłopca z klasy bo zdarzało się, że inne dzieci też zaczepiały mojego synka.
Zastanawiam się czy dobrze robię mówiąc mu aby nie oddawał jak go ktoś uderzy tylko powiedział Pani. Mój mąż mówi, że syn musi oddać aby inne dzieci wiedziały, że on się nie boi. Nie wiem co mam robić, jak umocnić syna w przekonaniu, że nie musi się nikogo bać, jak dodać mu odwagi? Jak dzieci mówią mu coś przykrego albo się z niego śmieją to on od razu płacze. Tłumaczę mu, że dzieci takie są i że on też czasami się śmieję z innych, powtarzam, aby obracał to w żarty to dzieci przestaną się śmiać, gdy zobaczą, że ich głupie żarty nie robią na nim wrażenia.
Dziwi mnie zachowanie mojego syna ponieważ w domu, jak i z kolegami z podwórka zachowuje się zupełnie inaczej, jest odważny, a nawet często przemądrzały, ma mnóstwo pomysłów na zabawy, jest pomocny i bardzo mądry. Dlaczego w szkole jego pewność siebie znika i pojawia się obawa i lęk. W zerówce nie miał takich problemów mimo, że chodził do tej samej szkoły i do tej samej świetlicy.
Co mogę zrobić aby dodać synkowi odwagi i aby wywołać w nim ponownie radość z chodzenia do szkoły? Myślę, że na psychologa jest za wcześnie. Zaznaczę, że mam bardzo dobry kontakt z synem więc wiem, że mnie zawsze posłucha. Jeśli jednak mu powiem aby był odważniejszy, to nie zadziała, bo przecież to nie jest prośba np. o odrobienie lekcji, sprawa odwagi i zachowania leży przecież w jego psychice. Proszę o poradę, ewentualnie podpowiedź w kwestii jakiejś literatury, która pomoże mi odpowiednio się zachować i pomóc synkowi. Pozdrawiam.