Głodzenie się oraz napady obżarstwa
Piszę po raz kolejny, to już zaszło za daleko. Teraz ważę 48 kg i mam 170 cm wzrostu. Chociaż teraz to już pewnie ważę powyżej 49 kg po takim obżarstwie. Nie umiem nic innego robić, tylko mysleć o jedzeniu, zawaliłam szkołę, ledwo zdałam. Budzę się po nocach z myślą co jutro zjem, a czego nie. Boję się przytyć. Wszyscy codziennie, po kilka razy, mówią mi, że strasznie źle wygladam, że jestem wychudzona. Ale ja tego nie widzę! Dalej mam wielki, odstający brzuch i grube uda (49 cm). Codziennie się głodzę, jem około 500 kcal dziennie, a potem co parę dni przychodzi dzień, że mam taki napad, kiedy jem ile wlezie, aż mnie mdli, ale nie mogę zwymiotować. Ciągle jadę na tabletkach przeczyszczajacych, nie mam siły, boję się zacząć jeść normalnie, bo boję się efektu jo-jo. Nie chcę więcej przytyć. I te wyrzuty sumienia, i ten tluszcz wszędzie go czuję, szczególnie na brzuchu.
Nie mam 3. miesiąc miesiączki, prawie wcale nie mam piersi, paznokcie i włosy też wyglądają źle. Mam na przemian wzdęcia i zaparcia. Nie mam siły, probowałam się zabić, ale nie wyszło. Jest już późno, jak sie zaraz lepiej nie poczuję, to nie wytrzymam. Napad miałam o 18.00, teraz jest 23.21, a ja dalej o tym myślę. Już tak nie mogę. Mama mnie nie rozumie.